Obniżka stóp procentowych to jedno z kilku działań, które NBP podjął w celu złagodzenia wpływu epidemii koronawirusa na polską gospodarkę. W poniedziałek wieczorem zarząd tej instytucji ogłosił m.in., że rozpocznie skup obligacji skarbowych na rynku wtórnym w ramach tzw. strukturalnych operacji otwartego rynku. Choć ten termin nie pojawił się w komunikacie banku centralnego, ekonomiści określają ten program mianem ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej (QE). Dodatkowo NBP zapowiedział uruchomienie tzw. kredytów wekslowych dla banków, co ma zwiększyć ich akcję kredytową dla przedsiębiorstw. To rozwiązanie przypomina program TLTRO, prowadzony przez Europejski Bank Centralny.
Część ekonomistów uważa, że niekonwencjonalne sposoby łagodzenia polityki pieniężnej, jak QE i TLTRO, są lepszą odpowiedzią na problemy, które stwarza epidemia koronawirusa. „Celem działań NBP jest zapewnienie płynnego funkcjonowania rynku wtórnego skarbowych papierów wartościowych, to zaś jest warunkiem sine qua non funkcjonowania rynku pierwotnego. W kontekście spodziewanego skokowego wzrostu emisji obligacji, ma to ogromne znaczenie" – tłumaczą ekonomiści z mBanku. W ostatnich dniach, w związku z nerwową sytuacją na rynkach finansowych, rynek obligacji skarbowych zamarł. Spadek płynności wraz z oczekiwaniami, że epidemia Covid-19 doprowadzi do pogorszenia stanu finansów publicznych, spowodował wzrost rentowności obligacji skarbowych, co na dłuższą metę zwiększyłoby koszty obsługi długu publicznego. We wtorek, po ogłoszeniu QE przez NBP, rentowność gwałtownie zmalała, po południu znajdowała się w pobliżu 1,8 proc., w porównaniu do nawet 2,3 proc. dzień wcześniej. Z kolei TLTRO, jak tłumaczą ekonomiści z ING BSK, są istotne, bo pozwolą bankom zastawić w NBP część portfela kredytowego, aby generować nowy kredyt obrotowy i w ten sposób pomogą przedsiębiorstwom podtrzymać zatrudnienie.
W tym kontekście może się wydawać, że obniżka stóp procentowych niewiele wnosi, tym bardziej że koszty kredytowe firm i tak spadną w związku z zapowiedzianymi przez sektor bankowy wakacjami kredytowymi. Jednocześnie, jak przestrzegali m.in. ekonomiści z PKO BP, obniżka stóp może zaszkodzić. Wpływa bowiem negatywnie na rentowność sektora bankowego, co może spowolnić wychodzenie z kryzysu. Z tych powodów, a także ze względu na najwyższą od ośmiu lat inflację, część członków RPP uważała, że obniżka stóp procentowych nie jest obecnie wskazana.
We wtorkowym komunikacie RPP oświadczyła, że obawy związane z nadmierną inflacją straciły aktualność. „Oczekiwane osłabienie wzrostu gospodarczego w najbliższym czasie oraz wyraźny spadek cen ropy naftowej na rynkach światowych będą oddziaływały w kierunku istotnego obniżenia dynamiki cen. W efekcie, aktualne prognozy wskazują na wzrost prawdopodobieństwa szybszego niż oczekiwano w marcowej projekcji obniżenia się inflacji w bieżącym roku oraz kształtowania się inflacji poniżej celu inflacyjnego NBP w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej" – napisała.