Dlaczego zachodnie sankcje wobec Rosji okazują się niewystarczające

Niemiecki eksport do Kirgistanu do maja 2024 roku jest tak wysoki jak nigdy dotąd. Te rzeczy oczywiście trafiają do Rosji, gdzie pomagają Putinowi. Tymczasem nowy rząd w Polsce ostro podchodzi do tej kwestii.

Publikacja: 19.07.2024 10:35

Dlaczego zachodnie sankcje wobec Rosji okazują się niewystarczające

Foto: Adobe Stock

https://pbs.twimg.com/media/GSziWPkaAAAFxVx?format=jpg&name=900x900

Prawie dwa i pół roku po inwazji Rosji na Ukrainę na pełną skalę moskiewska machina wojenna w dalszym ciągu opiera się na dochodach z energii – pomimo bezprecedensowych zachodnich sankcji, które w nie uderzyły, ale ich nie zniwelowały.

Rosyjski eksport ropy, gazu ziemnego i węgla utrzymuje się w szybkim tempie na swoich największych rynkach w Azji, zwłaszcza w Chinach i Indiach. Nawet Europa, która od czasu inwazji w dużej mierze wyrzekła się rosyjskiego gazu, potajemnie kupuje o wiele więcej tego materiału z tankowców, aby zaspokoić własne potrzeby energetyczne, pośrednio pomagając finansować najeźdźcę.

Dochody Rosji z eksportu energii przed wojną wynosiły około 1 miliarda euro dziennie, a cała gama sankcji obniżyła je do około 660 milionów euro do czerwca br. przez ostatnie 18 miesięcy. Tylko w zeszłym miesiącu Rosja odnotowała rzadką nadwyżkę na rachunku obrotów bieżących, co jest oznaką dobrej kondycji eksportu. Wydaje się, że walka na sankcje, podobnie jak sama wojna, utknęła w martwym punkcie

Niektóre aspekty rosyjskiego eksportu energii spadły w przepaść, np. eksport gazu ziemnego rurociągami, który prawie zniknął z lukratywnego rynku europejskiego. Jednak eksport ropy i produktów rafinowanych z tego kraju, który stanowi największą część jego sprzedaży, pozostał zasadniczo na tym samym poziomie po początkowym uderzeniu w pierwszych miesiącach po wprowadzeniu zachodnich sankcji, a dochody państwa nawet nieco wzrosły dzięki wzrostowi światowych cen ropy.

Sankcje nie bardzo szkodzą Rosji

Historia sankcji gospodarczych wobec Rosji pokazała to, o czym wszyscy na Zachodzie wiedzieli lub powinni byli wiedzieć od samego początku: jest to wątpliwa broń. Groźba sankcji w zerowym stopniu odstraszyła ambicje Moskwy dotyczące rozpoczęcia inwazji na Ukrainę na pełną skalę. Od czasu wojny późniejsze wdrażanie sankcji było tak nieregularne, że wpływ na wysiłki wojenne Rosji był w najlepszym przypadku marginalny, a krytycznie potrzebne technologie nadal napływały do ​​rosyjskich producentów broni za pośrednictwem krajów trzecich.

Sam pomysł zastosowania sankcji gospodarczych w celu przeciwstawienia się agresji militarnej nigdy nie był do końca słuszny. Kontrargumentem było to, że dla rządów, które nie mają ochoty na reakcję militarną – ale które nadal uważają, że muszą wyjść poza ostro sformułowane potępienie – jedynym ratunkiem są sankcje gospodarcze.

Logika polityczna tego argumentu jest mocna, ale oparcie się na domniemanych skutkach sankcji gospodarczych było błędem. Choć moralne zaangażowanie w obronę Ukrainy sprawiło, że rządy zachodnie musiały podjąć pewne działania, nie były one niechętne poniesieniu krótkoterminowych kosztów podjęcia proporcjonalnych działań. To musiało być za mało i za późno.

Dobry przykład: według „Financial Times” w pierwszym roku wojny na pełną skalę Unia Europejska zapłaciła Rosji więcej pieniędzy za ropę i gaz, niż przez pierwsze dwa lata przeznaczała na wysiłki wojenne Ukrainy. W obawie przed konsekwencjami dla swojego bezpieczeństwa energetycznego Niemcy ostro walczyły o wykluczenie rosyjskiego gazu (i rosyjskiego Gazprombanku) z sankcji, aby nadal można było płacić za gaz.

Był to rozwój przewidywalny i Moskwa z pewnością się tego spodziewała – od początku podważając wpływ groźnej retoryki Zachodu. Co więcej, Rosja doświadczyła już ośmiu lat złagodzonych sankcji w odpowiedzi na inwazję na Krym w 2014 roku. Kreml nie miał powodów sądzić, że tym razem będzie inaczej.

Nie tylko Niemcy unikają sankcji

Niemcy nie są osamotnione w unikaniu całkowitego nałożenia sankcji. Kiedy Unia Europejska próbowała ograniczyć rosyjskie przychody z eksportu ropy, greccy magnaci żeglugowi wkroczyli, oferując swoje tankowce jako sposób na uniknięcie ograniczeń. Ich wysiłki obejmowały załadunek ropy z rosyjskich do greckich tankowców na morzu i sprzedaż starych tankowców do Rosji – wydarzenia, które z trudem umknęły świadomości greckiego rządu.

Nawet Polska, skądinąd zdecydowanie proukraińska, była źródłem rosyjskiego importu. W grudniu 2023 r. polski eksport na Białoruś najwyraźniej osiągnął rekordowy poziom – obejmował także towary, które najwyraźniej nie miały trafić wyłącznie na Białoruś. Widoczna rozbieżność rozzłościła niektórych Ukraińców: podczas gdy polscy rolnicy blokowali ukraińskie ciężarówki chcące wjechać do ich kraju z niezbędnymi ładunkami, polskie ciężarówki przekraczały intensywnie białoruską granicę.

Biorąc pod uwagę, że różne rządy w UE miały różny poziom ekspozycji na rynek rosyjski (nie wspominając o rozbieżnych postawach co do tego, czy w ogóle należy nałożyć sankcje), było oczywiste, że osiągnięcie porozumienia w sprawie pakietów sankcji z rzeczywistym naciskiem być skomplikowane. Z biegiem czasu luki prawne zostały usunięte, a rządy zmuszono do przestrzegania przepisów, ale w międzyczasie Ukraina mocno krwawiła.

A Rosja rozwija współpracę z Chinami

W obliczu zachodnich sankcji i zmian geopolitycznych Rosja dąży do wzmocnienia swojego strategicznego sojuszu z Chinami. Dynamika tych relacji odzwierciedla złożoną sieć interesów i sojuszy, zmieniając globalny krajobraz geopolityczny.

Rosja zaprosiła Chiny do współpracy przy rozwoju Północnego Szlaku Morskiego (NSR) i utworzeniu floty handlowej klasy lodowej. Współpraca ta była kluczowym tematem piątego spotkania Rosyjsko-Chińskiej Komisji ds. Rozwoju Rosyjskiego Dalekiego Wschodu i Północno-Wschodnich Chin, które odbyło się we Władywostoku. Wicepremier Jurij Trutniew podkreślił wysiłki Rosji na rzecz usprawnienia przepływu ładunków NSR.

Zaproszenie jest następstwem pomyślnego zakończenia ośmiu inauguracyjnych rejsów chińskich firm wzdłuż NSR w 2023 r., co skłoniło Rosję do zaproponowania szerszych planów rozbudowy infrastruktury szlaku.

Wykres Dnia
Zwycięstwo Donalda Trumpa oznacza większe zadłużenie USA
Wykres Dnia
Prezydent Erdogan potrzebuje szybkiego wzrostu Turcji
Wykres Dnia
Złoto po cichu wspina się na rekordowy poziom
Wykres Dnia
Cena bitcoina mocno wzrosła po ataku na Donalda Trumpa
Wykres Dnia
Małe spółki pobiły w czwartek gigantów Wall Street
Wykres Dnia
Apple znów numerem jeden, zmierza do 4 bilionów kapitalizacji