Jeszcze kilka lat temu najlepszy zarządzający funduszami inwestycyjnymi w Polsce, dzisiaj kandydat Koalicji Obywatelskiej do parlamentu i współtwórca programu gospodarczego. Skąd pomysł na taką radykalną zmianę?
Jestem mocno przekonany, ze doświadczenie osób z rynku kapitałowego jest polityce w procesie stanowienia prawa bardzo potrzebne i powinno być wykorzystane. Osoby z rynku kapitałowego znają gospodarkę, znają problemy polskich przedsiębiorstw. I to nie tylko tych największych koncernów, o których się codziennie mówi w mediach, ale także tych małych i średnich. Osobiście, jako zarządzający funduszem małych i średnich spółek, bardzo często spotykałem się i rozmawiałem z zarządami takich firm. Wiem, co dzisiaj trapi polskich przedsiębiorców. I chcę tę wiedzę wykorzystać do naprawiania polskiej gospodarki.
To nowość, bo w ostatnich latach, nawet dekadzie, można odnieść wrażenie, że politycy jakby nie doceniali i nie dostrzegali szeroko pojętego biznesu, przedsiębiorców, choćby w kampaniach wyborczych.
Ostatnie osiem lat to można powiedzieć ciągły atak na przedsiębiorców. Zaryzykowałbym wręcz tezę, że PiS wypowiedział przedsiębiorcom wojnę. Zrobił z nich swoją dojną krowę do finansowania wydatków. Wiemy, co wprowadził tzw. Polski Ład, mamy wyższą składkę zdrowotną, kolejne obciążenia podatkowe… Mamy również rosnącą inwigilację i represyjność państwa, czego przykładem są chociażby nieuzasadnione aresztowania niektórych przedsiębiorców, które mają na celu zastraszenie biznesu. Pojawiły się także propozycje zmian w ordynacji podatkowej (tylko tymczasowo wstrzymane), które idą mocno w kierunku rosnącej inwigilacji rachunków bankowych polskich przedsiębiorców i to wcale nie największych, ale tych najmniejszych. Dlatego my, jako Koalicja Obywatelska… Wyprzedzam pytanie?
Tak, o tym za chwilę (śmiech). Najpierw, jaką ocenę wystawiłby pan rządzącym i generalnie PiS za politykę gospodarczą? W skali 1–6.