W Europie niemal pusty był kalendarz publikacji danych makroekonomicznych, a więc i po tej stronie zabrakło impulsów. Rynki finansowe natomiast koncentrowały się na informacjach dotyczących rozmów w sprawie wojny w Ukrainie, co do której oczekuje się, że zbliża się ona ku końcowi. Droga do tego jednak, jak się wydaje, może być wyboista. Na chwilę obecną zupełnie nie wiadomo, jakie będą warunki zakończenia konfliktu, a jak już będą znane, to nie jest pewne, czy zostaną dobrze przyjęte przez świat. Podczas poniedziałkowej sesji stabilne pozostawały notowania eurodolara, które oscylowały wokół poziomu 1,0480. Stabilny, w tych warunkach, pozostawał także polski złoty w stosunku do EUR. Kurs EUR/PLN „trzymał się” poziomu 4,1600, z nieznacznym zejściem w okolice 4,1575 pod koniec europejskiej sesji. Raczej jednak nie należy oczekiwać, że kolejne dni na rynkach walutowych będą równie spokojne. Impulsem do zmienności mogą być zaplanowane w Arabii Saudyjskiej rozmowy pomiędzy USA i Rosją w sprawie Ukrainy, bez – jak wszystko na to wskazuje – Ukrainy przy stole. Stałym punktem uwagi ponadto pozostają decyzje prezydenta USA dotyczące ceł. Na rynku obligacji poniedziałek przyniósł wzrosty rentowności w Niemczech wzdłuż całej krzywej rzędu 1–6 pkt baz. W przypadku polskich SPW miał miejsce również wzrost rentowności, równomiernie wzdłuż całej krzywej o 6–8 pkt baz.