W odpowiedzi Pekin wprowadził działania odwetowe, ale do rozmów z Trumpem się zbytnio nie szykuje, próbując bardziej podważyć wizerunek USA na arenie międzynarodowej przez działania w Światowej Organizacji Handlu (WTO). Sam Trump przyznał dwa dni temu, że do rozmowy z Xi-Jinpingiem się nie garnie i przyjdzie na to stosowny czas. Jednocześnie dodał, że cła na Chiny dopiero mogą być bolesne. Czy to oznacza, że po weekendzie stawki wzrosną do 20-25 proc.? Trump jest nieobliczalny i nic nie jest wykluczone, a taki scenariusz rynki powinny mieć rozważony. Gdyż wtedy czekałoby nas znów podbicie dolara i cofnięcie na giełdach i rynkach kryptowalut na fali risk-off.
Czwartek przynosi podbicie dolara na szerokim rynku teoretycznie bez większego powodu. Czy to tylko odreagowanie jego ostatniej słabości? Dane z USA były ostatnio mieszane - lepsze odczyty ADP i ISM dla przemysłu, ale słabszy ISM w usługach. Przed nami piątkowe dane Departamentu Pracy, które będą "kropką nad i". Czy będą dobre, a może przyniosą rozczarowanie? W ostatnich dniach dolar tracił w ślad za spadającymi rentownościami 10-letnich obligacji rządu USA, które zeszły w tym tygodniu poniżej poziomu 4,50 proc.
Dzisiaj najsilniejszą walutą pośród G-10 pozostaje jen. Wsparciem jest nadal "jastrzębia" narracja wokół ewentualnych, dalszych podwyżek stóp przez Bank Japonii. Nieźle radzi sobie też korona szwedzka, która zareagowała na dane o wyższej inflacji CPI w styczniu (bazowa CPIF nieoczekiwanie skoczyła do 2,7 proc. r/r z 2,1 proc. r/r). W kalendarzu mamy decyzje Banku Anglii (godz. 13:00) i Banku Czech (godz. 14:30). W obu przypadkach spodziewane jest cięcie stóp procentowych o 25 punktów baz. Większą uwagę przyciągnie BOE, gdzie dodatkowo poznamy projekcję inflacji. W ostatnim czasie rynek stał się bardziej "gołębi" - oczekiwania przesuwają się w stronę łącznie czterech obniżek stóp po 25 punktów baz. w tym roku. Poza tym z USA mamy dzisiaj szereg danych z rynku pracy (odczyty Challengera, cotygodniowe bezrobocie, kwartalna dynamika kosztów i wydajności), oraz wystąpienia członków FED (to wieczorem).
EURUSD - powrót w okolice 1,0332
Czwartek przynosi cofnięcie na EURUSD w ślad za podbiciem dolara na szerokim rynku po kilku dniach jego spadku. Czy rynek obawia się tematu ceł na UE, czy też podbicia stawki wobec Chin? Trump jest nieobliczalny i trudny do przewidzenia, co automatycznie podnosi niepewność na rynkach. Niemniej w temacie makro to dzisiaj mamy mniej istotne, a jutro bardziej - dane z rynku pracy. Odczyt NFP w piątek o godz. 14:30 może dać zmienność, choć poprzeczka na styczeń jest ustawiona znacznie niżej od grudniowych odczytów. Teoretycznie, zatem dane mogą zostać odebrane jako pro-dolarowe.