To będzie generować ogromną zmienność, zwłaszcza, jeżeli okaże się, że ostatecznie zadecyduje kilka, bądź kilkanaście tysięcy głosów w jednym ze stanów (kluczowym polem bitwy może być Pensylwania, choć nie tylko).
Chwilę po godz. 9:00 za euro płaci się 4,3550 zł, a dolar jest znów powyżej 4,00 zł. Poniedziałkowe odreagowanie złotego zostało, zatem wymazane. To może pokazywać, że wysoka niepewność na globalnych rynkach, będzie podbijać presję na waluty EM. Dzisiaj poza złotym słabsze są też waluty naszego regionu CEE3. Sam dolar na szerokim rynku jest jednak nieco słabszy (z wyłączeniem jena w przypadku walut G-10). W kalendarzu makro dla Polski kluczowym tematem tygodnia jest jutrzejsze posiedzenie RPP i konferencja prezesa Glapińskiego w czwartek. Po wczorajszych lepszych danych PMI z kraju, wydaje się, że obecnie Rada nie ma zbytnio argumentów do tego, aby "sygnalizować" jakiś wcześniejszy ruch na stopach - rynek widzi obniżkę najwcześniej w marcu 2025 r.
Wykres dzienny EURPLN