Bieżący tydzień rozpoczął się na rynkach finansowych spokojnie, mimo że z pewnym zmartwieniem przyjęta została dokonana w niedzielę przez chińskie władze rewizja celu wzrostu PKB w Państwie Środka w 2023 r. do około 5 proc. Rozczarowanie to znalazło odzwierciedlenie jednak przede wszystkim w spadkach cen surowców. Najważniejsze z punktu widzenia rynków finansowych wydarzenia tego tygodnia dopiero jednak przed nami. Już dziś, a następnie jutro przed amerykańskim Kongresem przemawiać będzie szef Fedu J. Powell. Po napływie relatywnie dobrych danych z amerykańskiej gospodarki w ostatnim czasie, a jednocześnie wyższym od oczekiwań odczycie inflacji inwestorzy będą bardzo uważnie wsłuchiwać się w słowa prezesa Fedu, szukając w nich wskazań co do polityki pieniężnej w USA w kolejnych miesiącach. Na oczekiwania co do docelowej wysokości stóp procentowych w USA wpływ mieć będą niewątpliwie także piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy. To właśnie raport sprzed miesiąca, znacznie bardziej optymistyczny od prognoz, mocno „namieszał” w wydawało się już dość twardo osadzonych oczekiwaniach rynkowych co do dalszych kroków Fedu. Czekając na te ważne wydarzenia, kurs EUR/USD w pierwszej części poniedziałkowej sesji poruszał się w wąskim przedziale 1.0620–1.0650, a w drugiej ruszył w okolice 1.0670. Złoty wobec głównych walut także był najpierw stabilny, a potem zaczął się umacniać (EUR–PLN zszedł w okolice 4.6950).