Od początku tygodnia obserwujemy, że inicjatywa pozostaje po stronie podażowej, przy jednoczesnej coraz niższej aktywności inwestorów. Jest to pochodną ubiegłego tygodnia, gdzie rynki musiały zmierzyć się z odczytem CPI, posiedzeniami Fedu i EBC oraz wygasaniem instrumentów pochodnych. Najważniejszym elementem układanki okazał się zaskakująco jastrzębi EBC, który przypomniał inwestorom, iż znajdujemy się w cyklu zacieśniania ze strony kluczowych instytucji centralnych. Na początku bieżącego tygodnia wydaje się, że zasługę tę przypisać należy lekkiej zmianie nastawienia ze strony BoJ. Zbliżamy się jednak do końca 2022 i wkraczamy w okres niskiej aktywności rynkowej, gdzie zarówno ten tydzień, jak i przyszły zawiera skrócone sesje handlu. W ujęciu rynkowym indeksy oddały nieco zwyżek wypracowanych w ostatnich dwóch miesiącach, podczas gdy eurodolar pozostaje nad 1,06 USD. Wydaje się, że zarówno strona popytowa, jak i podażowa nie wykazują już większej inicjatywy do zmiany wycen. Na stole pozostaje oczywiście scenariusz tzw. rajdu Mikołaja, ale w świetle zmian w 2022 wydaje się on mało prawdopodobny. Złoty kontynuuje ruchy konsolidacyjne wobec głównych walut, nie reagując znacząco ani na doniesienia dot. KPO, ani zmiany eurodolara. Reasumując, większość klas aktywów kończy br. „pod kreską”, co z drugiej strony, teoretycznie, ustawia relatywnie nisko bazę pod potencjalny zwrot w 2023.