Pojawiające się coraz to nowsze wypowiedzi poszczególnych członków amerykańskiego Fedu rodziły obawy, że niewiele z tego optymizmu pozostanie. Chodziło o wypowiedź prezes Fedu z San Francisco M. Daly, która wskazała, że „jeden miesiąc dobrych danych nie oznacza jeszcze zwycięstwa”, oraz wypowiedź Ch. Wallera, który zasygnalizował, że do zakończenia cyklu podwyżek stóp w USA jeszcze daleko i że co najwyżej możliwe jest na razie tylko wyhamowanie tempa tych podwyżek. Wypowiedzi te „ostudziły” nieco inwestorów, ale jednoczesne doniesienia z Chin o pewnym złagodzeniu restrykcji covidowych (jak np. skrócenie obowiązkowej kwarantanny dla osób przybywających z zagranicy lub uznawanych za „bliskie kontakty” zakażonych) i przygotowywanej pomocy publicznej dla sektora nieruchomości podtrzymały dobre nastroje na światowych rynkach.

Niewiele zmieniły się notowania pary EUR/USD, która oscylowała wokół 1,03, mimo że rentowności amerykańskich treasurysów rosły o 3–9 pkt baz.

Rentowności niemieckich bundów spadały o 4–6 pkt baz. i w pierwszej części sesji podobną ścieżką podążały polskie SPW, gdzie rentowność dwuletnich papierów zeszła po raz pierwszy od września br. poniżej 7 proc., ale po południu trend się odwrócił i rentowności polskich obligacji ponownie wszystkie przekraczały 7 proc., rosnąc o 4–7 pkt baz. Kurs EUR/PLN podążał w kierunku 4,71.