Kolejne godziny handlu przyniosły jednak pewne uspokojenie. W poniedziałek z powodu narodowego święta, nieobecni byli inwestorzy z Chin i nieobecni będą do końca tygodnia. Uwagę rynków przyciągały przede wszystkim publikacje wskaźników PMI. Odczyty potwierdzały słabnącą kondycję przemysłu w wielu krajach, wskazując na postępujące spowolnienie gospodarcze. Tak sytuacja wygląda m.in. w Japonii, Niemczech, Hiszpanii czy Czechach. PMI dla Polski zaskoczył wzrostem, po sześciu miesiącach spadków, niemniej jednak struktura nie pozostawia wątpliwości, że także u nas przemysł hamuje. Lepszy od oczekiwań PMI, po zaskakująco wysokim odczycie inflacji w piątek, przełożył się na umocnienie PLN oraz wzrost rentowności SPW. Kombinacja tych wskaźników bowiem skłania do myślenia o podwyżce stóp przez RPP w najbliższą środę, i to być może o więcej niż 25 pkt baz. Niemniej jednak co postanowi Rada nie wiadomo, dlatego rentowności polskich obligacji, w ślad za rynkami bazowymi (spadki o 15–18 pkt baz. w Niemczech i o 12–25 pkt baz. w USA) także spadały (o 5–18 pkt baz.). Notowania PLN wobec EUR po zejściu w godzinach porannych w okolice 4,81 ostatecznie podeszły do góry i europejską sesję zamknęły w okolicach 4,8260. W tym tygodniu lokalnie ważna będzie wspomniana decyzja RPP oraz czwartkowa konferencja prezesa NBP, globalnie zaś czwartkowe minutes EBC oraz piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy.