Wall Street zakończyła handel spadkami, chociaż narracja była podobna - obawy o inflację i działania banków centralnych (wpływ miała zapowiedź rozpoczęcia cyklu podwyżek przez Europejski Bank Centralny, chociaż była ogólnie oczekiwana). Inwestorzy zaczynają jednak dostrzegać kolejne obszary ryzyka, które może generować środowisko wysokiej inflacji i wysokich stóp procentowych - to rynek korporacyjnego długu i nie tylko (w Europie pomału zaczyna się włosko-grecka saga na obligacjach w kontekście zakończenia przez ECB skupu aktywów, który tuszował problemy). Wpływ na rynkowe nastroje ma też sytuacja w Chinach, a konkretnie przywracanie pandemicznych restrykcji w Szanghaju w sytuacji, kiedy zaczęły być one znoszone w innych rejonach.
Dzisiaj o godz. 14:30 zobaczymy dane o inflacji CPI w USA, które mogą być kluczowe dla sentymentu. Oczekuje się, że w maju wskaźnik cen wyniósł 8,2-8,3 proc. r/r, a w ujęciu bazowym (core) cofnął się do 5,9 proc. r/r. Biorąc pod uwagę to jak dużą wagę inwestorzy przywiązują do tego odczytu niewykluczone, że dane zostały już zdyskontowane, o ile nie będą znacząco wyższe od prognoz. Być może, zatem dzisiaj po godz. 14:30 zobaczymy rajd ulgi, choć trudno ocenić jak długo to odreagowanie potrwa.
Dzisiaj w gronie najsilniejszych walut pośród G-10 są Antypody, dalej mamy jena (gdzie pojawia się coraz więcej plotek związanych z potencjalną interwencją decydentów w celu ograniczenia jego dalszej przeceny), oraz korony skandynawskie. Stabilne po wczorajszym spadku po posiedzeniu ECB pozostaje euro, a z kolei funt czeka na informacje z rządu Borisa Johnsona dotyczące reformy podatkowej. Poza danymi o inflacji CPI w USA dzisiaj w kalendarzu uwagę zwrócą dane z rynku pracy w Kanadzie (też o godz. 14:30), oraz te dotyczące nastrojów konsumenckich w USA (godz. 16:00).
EURUSD - inflacja z USA będzie kluczowa
Część inwestorów może czuć się zaskoczona wczorajszym obrotem spraw na euro. ECB zgodnie z oczekiwaniami poinformował o planach zakończenia skupu aktywów w lipcu, a także dał do zrozumienia, że w przyszłym miesiącu dojdzie do podwyżki stóp o 25 p.b. i jednocześnie może być to początek całego cyklu. W górę poszły prognozy dla inflacji, ale w dół dla wzrostu gospodarczego. Jednocześnie ECB dał do zrozumienia, że ruchy będą raczej wyważone, choć nie zamknął furtki dla ruchu o 50 p.b. we wrześniu, gdyby inflacja dalej zaskakiwała wyższymi odczytami. To jest jednak mało prawdopodobne biorąc pod uwagę, że Christine Lagarde podczas wczorajszej konferencji podjęła temat sytuacji na rynku długu najbardziej zadłużonych państw strefy euro - zwróciła uwagę na ryzyko defragmentacji (co może się nasilić po wygaśnięciu skupu przez bank centralny), choć jak dodała ten temat nie był przedmiotem dyskusji (to oznacza, że ECB nie ma też na to pomysłu). Reasumując, rynek widzi, że ECB będzie działać, ale raczej w formie minimalistycznej.
Wykres dzienny EURUSD