Inwestorzy zdaje się jednak nie mają ochoty ciągnąć dalej tych wątków, uznając, że w przypadku części z nich pewne dyskonto w wycenie aktywów zostało już poczynione. Takim casusem jest chociażby włoski budżet, gdzie władze w Rzymie nie poczyniły żadnych większych korekt w kontrowersyjnym projekcie na przyszły rok, jaki ze szczegółami został wysłany w poniedziałek do Komisji Europejskiej. Teraz otwiera się okres kilkutygodniowych negocjacji oraz politycznych przepychanek i oskarżeń, których wynik teoretycznie jest znany. Czy zatem rynki liczą ostatecznie na pewien kompromis? Podobnie jest z funtem, gdzie po weekendzie ryzyko tzw. no deal brexit znacząco wzrosło, ale funt zdołał szybko wymazać spadki z niedzielnego wieczora. Czy inwestorzy liczą na polityczny rozsądek i kompromis podczas rozpoczynającego się dzisiaj szczytu UE? Przekonamy się. Analogicznie nadmiernych emocji nie budzi też spór handlowy pomiędzy USA a Chinami, chociaż szanse na jego złagodzenie teoretycznie się oddalają. Niektórzy próbują upatrywać pozytywów w planach spotkania prezydenta Trumpa ze swoim chińskim odpowiednikiem, podczas szczytu G20 w listopadzie. W tym wszystkim wspólny mianownik jest jeden – dolar w ostatnich dwóch tygodniach przestał zyskiwać na wartości i ten fakt zaczyna być kluczowym czynnikiem dla rynków wschodzących. Wydaje się jednak, że potrzeba czegoś więcej... ¶