Mowa o nieoczekiwanie słabych danych dotyczących zaufania konsumentów, które mogą obrazować niepewność dotyczącą dalszego przebiegu pandemii. Teoretycznie skutecznym panaceum na różne rodzaje niepewności są działania Fedu oraz decydentów w postaci pakietów fiskalnych. Niewykluczone, że to właśnie zamieszanie wokół wdrożenia czwartego już programu miało negatywny wpływ na wspomniane dane. Ale kluczowy wątek dopiero przed nami – mowa o wystąpieniu Jerome'a Powella w Jackson Hole.
Wydaje się, że Fed nie ma za bardzo alternatywy i musi nadal iść drogą wytyczoną w marcu, a przede wszystkim wysłać wyraźny przekaz, że jest w tym względzie mocno zdeterminowany. To powinna obrazować także gotowość do szybkiego zwiększenia skali działań podejmowanych w razie potrzeby. Ten wątek nie wybrzmiał nazbyt dobrze w lipcowych minutes i stał się pretekstem do krótkiego odbicia dolara w zeszłym tygodniu. Nie można zupełnie odrzucić, że teraz może być podobnie – potencjalny short squeeze jest możliwy, jeżeli rynki nie uwierzą w pełni Powellowi – ale w średnim terminie scenariusz bazowy to dalsza przecena dolara. Tempo psucia pieniądza w USA jest o wiele szybsze niż w innych krajach, a coraz większe obawy rodzi kwestia ogromnych deficytów – zwłaszcza w kontekście możliwego przejęcia władzy przez demokratów. ¶