Zareagował w ten nietypowy sposób na piątkową decyzję Najwyższego Sądu Administracyjnego, która wydaje się niekorzystna dla spółek z grupy Midasa: CenterNetu i Mobylandu.
NSA odrzucił kasacje złożone m.in. przez CenterNet (spółka zależna Midasa), Mobyland (Midas chce go przejąć) i Urząd Komunikacji Elektronicznej, dotyczące niekorzystnej dla nich decyzji Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Ta ostatnia polegała z kolei na uchyleniu przez WSA decyzji prezes UKE Anny Streżyńskiej, w których odmówiła ona stwierdzenia nieważności przetargu na częstotliwości radiowe 1800 MHz. W 2008 r. przyznano je CenterNetowi oraz Mobylandowi.
O unieważnienie procedury przyznania częstotliwości ubiega się Polska Telefonia Cyfrowa (Era), twierdząc, że UKE niesłusznie odmówił jej udziału w przetargu. Nie jest na razie jasne, co dokładnie oznacza decyzja NSA: czy i od jakiego etapu powinna zostać powtórzona procedura przetargowa. Streżyńska i PTC różnie interpretują sytuację.
Jasność ma tylko Solorz-Żak, który wchodzi w skład rady nadzorczej Midasa. Uważa, że dzięki decyzji NSA nie będzie już wątpliwości, komu należy się pasmo. – Mnie ta decyzja cieszy. Era zostanie dopuszczona do przetargu, UKE ponownie oceni, czyja oferta była najlepsza, i sytuacja ostatecznie się wyjaśni – twierdzi biznesmen.
Czy PTC ma szansę zmienić wynik przetargu na 1800 MHz? W 2008 r. Mobyland i CenterNet zaoferowały za te częstotliwości 102 mln i 127 mln zł. Oferta PTC nie została ujawniona.