Niejednoznaczny wpływ pandemii na branżę IT

Niektóre firmy już informują o zawirowaniach z kontraktami. Większość na razie uspokaja. W dłuższym terminie sektor może być beneficjentem obecnej sytuacji.

Firma IDC ścięła prognozy dla tegorocznej dynamiki rynku IT na świecie. W styczniu zakładała ponad 5 proc., w lutym 4,3 proc., a teraz – w pesymistycznym scenariuszu – nie wyklucza, że rynek urośnie o niewiele ponad 1 proc.

Popyt na usługi IT jest skorelowany z dynamiką PKB. Jeśli gospodarka spowolni, firmy będą mniej skłonne do inwestycji w nowe rozwiązania.

Zarządy o wirusie

Zapytaliśmy reprezentantów branży IT, jaki wpływ na ich biznes ma trwająca pandemia.

– Obecnie nie widzimy realnego zagrożenia dla ciągłości funkcjonowania spółki – informuje zarząd Asseco Poland. Podobny wydźwięk mają wieści napływające z Comarchu. – Część pracowników z polskich biur oraz z oddziałów zagranicznych, m.in. w Belgii, we Francji, w Hiszpanii i we Włoszech, pracuje w formie zdalnej – dodaje Marek Wiśniewski, rzecznik Comarchu.

– Nie widzimy jednoznacznych, istotnych sygnałów dotyczących wpływu pandemii na nasz biznes. Jego struktura w dużej części opiera się na długoterminowych kontraktach z klientami i dotyczy strategicznych obszarów państwa (administracja, energetyka, finanse państwa) – mówi z kolei Bogdan Zborowski, prezes Sygnity.

Już wkrótce okaże się, jak zawirowania z wirusem wpłyną na kwestię podziału ubiegłorocznego zysku w branży IT.

– Nasze plany dotyczące dywidendy pozostają takie jak w dotychczasowych komunikatach – deklaruje Piotr Jeleński, prezes Asseco SEE. Podkreśla, że kontrakty w spółce realizowane są zgodnie z planem. – Odnotowujemy nieznaczne opóźnienia w dostawie bankomatów czy terminali POS związane z opóźnieniami dostaw z Chin – dodaje prezes. Informuje też, że spółka szuka nowych obszarów wzrostu z naciskiem na rozwiązania umożliwiające wykorzystanie i optymalizację elektronicznych kanałów dostępu, płatności elektroniczne, rozwiązania uwierzytelniające oraz do zapewnienia bezpieczeństwa transakcji online, a także hostingowe. – W tych obszarach spodziewamy się wzmożonego zainteresowania klientów – sygnalizuje Jeleński.

Skokowym wzrostem zainteresowania swoimi rozwiązaniami chwali się m.in. notowany na NewConnect Voicetel, twórca narzędzi bazujących na sztucznej inteligencji, pozwalających na automatyczną obsługę klienta.

Szanse i zagrożenia

– Paradoksalnie właśnie lekcje „z wirusa" zdynamizują podejście do pracy zdalnej, wykorzystywania odpowiedniego oprogramowania oraz chmury – uważa Konrad Świrski, prezes Transition Technologies. Wtóruje mu Roman Szwed, prezes Atende.

– Widzimy, że oferowane przez nas rozwiązania IT związane np. z zapewnieniem pracy zdalnej, wykorzystaniem chmury czy systemów wideokonferencyjnych, choć w części, dały wielu naszym klientom szansę na zachowanie ciągłości prowadzonych operacji. Dziś te narzędzia przechodzą poważny test bojowy i naszym zdaniem zdają go pozytywnie – mówi. Dodaje, że jeśli chodzi o wypłaty dywidend, to spółka zamierza kontynuować dotychczasową politykę, jeśli sytuacja na to pozwoli. Niedawno Atende opublikowało strategię na lata 2020–2021. – Mimo nietypowej sytuacji pozostaje ona aktualna. Pomaga nam fakt, że Atende nie jest zadłużone, a ponadto mamy znaczną rezerwę finansową w wyniku niedawnej sprzedaży spółki z grupy – mówi prezes.

O negatywnym wpływie pandemii na swój biznes poinformowało natomiast Wasko. Podało, że istnieje ryzyko opóźnienia przy dużym kontrakcie dla PKP-PLK .

Takie spółki jak Asseco, Comarch czy LiveChat gros przychodów osiągają ze sprzedaży na rynkach zagranicznych. Wiele wskazuje, że osłabienie złotego powinno pomagać ich wynikom. Czy tak jest?

– Praktycznie całość przychodów wypracowujemy w dolarze, a koszty ponosimy w dolarze i złotym. Więc oczywiście kurs PLN/USD ma znaczący wpływ na nasze wyniki. W kwietniu opublikujemy dane o wstępnych szacunkowych przychodach za styczeń–marzec i tak jak to zrobiliśmy ostatnio, przedstawimy dane w USD – informuje Marcin Droba odpowiadający za relacje inwestorskie LiveChatu.