10 grudnia 2020 r. zadebiutował „Cyberpunk 2077". Okazał się komercyjnym sukcesem, ale oczekiwań nie spełnił. Błędy w wersjach konsolowych uderzyły w wizerunek studia i jego kapitalizację. Od czasu premiery stopniała ona niemal o połowę. Pojawiły się też pozwy złożone przez kancelarie działające w imieniu posiadaczy amerykańskich papierów wartościowych (opartych na akcjach CD Projektu). Polskie studio przystąpiło do rozmów w sprawie ugody. Zastrzegło przy tym, że ten ruch nie oznacza akceptacji jakichkolwiek zarzutów zawartych w pismach procesowych.
Głosy innych studiów
– Premiera „Cyberpunka" rzeczywiście odcisnęła piętno na branży produkcji gier w Polsce. Jednak trzeba na to spojrzeć z różnych stron. CD Projekt poniósł przede wszystkim straty wizerunkowe, oprócz oczywistych na GPW. Mimo że grę już bardzo poprawił, to jednak nadal trudno mu wzbudzić entuzjazm inwestorów i graczy – komentuje Tomasz Mazur, prezes Forestlight Games. Z kolei Scott Millard, prezes studia Feardemic, podkreśla, że „Cyberpunk" był szalenie ambitnym projektem, który historia prawdopodobnie oceni jako kamień milowy w branży.
– Gra będzie miała bardzo długi cykl życia i sądząc po bieżących opiniach graczy na Steamie, wszelkie dostrzeżone błędy podczas premiery zostały już dawno wybaczone – mówi. Zwraca też uwagę na przygotowywaną wersję gry na konsole nowej generacji. Początkowo spodziewano się jej jeszcze w tym roku, ale CD Projekt przełożył termin.
– Intensywnie pracujemy nad wersją na najnowszą generację konsol, która zostanie wydana w I kwartale 2022 r. wraz z dużą aktualizacją, Patchem 1.5 – mówił w niedawnym wywiadzie dla „Parkietu" prezes studia Adam Kiciński.