Od początku lutego maksymalny zakres zmienności wynosi około 5 proc. (licząc od okolic lokalnego minimum do maksimum), a przedział wahań to 16,15 USD do 16,85–16,95 USD na kontrakcie terminowym.
Srebro również nie brało udziału w silnym trendzie wzrostowym takich metali jak miedź czy aluminium, które dodatkowo drożeje ze względu na ogłoszone cła. Niemniej jednak to, że cena srebra za bardzo się nie zmienia, nie oznacza, że na tym rynku nic ciekawego się nie dzieje. Wręcz przeciwnie!
Często bywa tak, że dla obserwujących cenę trend boczny to najnudniejszy okres, natomiast dla handlujących niekoniecznie, bo wtedy może dojść do dużej wymiany np. kontraktów przy stabilnym rynku. Tak jest i tym razem, gdzie spekulanci obłowili się w kontrakty pozwalające zarobić na spadku cen i to w skali niewidzianej od lat – wynika z raportu COT.
Problem jednak w tym, że cena jak na razie nie ma zamiaru spadać, a wręcz podbija ostatnio pod wspomniane górne ograniczenie trendu bocznego, co spekulantom może się nie podobać (nie po to angażowali się mocno w ruch spadkowy, aby teraz cena rosła). Stąd też zwiększa się szansa na tzw. short squeeze – czyli szybkie zamykanie pozycji krótkich i otwieranie długich (zarabiających na zwyżkach).
Dlatego mimo dłuższego marazmu na srebrze warto zacząć ten rynek obserwować, bo już niebawem mogą pojawić się tu silne trendy.