Uwagę inwestorów przyciągały dynamicznie wzrosty notowań miedzi oraz gwałtowne przeceny soi, kukurydzy czy kakao. Na rynkach surowców działo się wiele, a spory wpływ na ceny miały nie tyle fundamenty rynkowe, ile polityka oraz działania inwestorów instytucjonalnych.

Pod koniec tygodnia pojawiły się interesujące dane dotyczące handlu zagranicznego Chin, który wskazuje na utrzymujący się spory apetyt tego kraju na surowce. Ich import w maju nie rozczarował. W poprzednim miesiącu import rudy żelaza do Chin odbił się w górę po stosunkowo słabym kwietniu i wzrósł o 13,5 proc. w stosunku do wcześniejszego miesiąca, wynosząc ponad 94 mln ton. Import miedzi w maju był z kolei największy od grudnia 2016 r.: wyniósł 475 tys. ton, co oznaczało wzrost o 8 proc. w stosunku do kwietnia br. i aż o 22 proc. w ujęciu rok do roku.

W przypadku ropy naftowej jej import do Chin w maju wyniósł 9,2 mln baryłek dziennie (czyli łącznie w całym miesiącu trochę ponad 39 mln ton). To mniej niż w kwietniu, kiedy to wyniósł on 9,6 mln ton dziennie, ale i tak jest to relatywnie dobry wynik i wzrost o ok. 5 proc. w ujęciu r./r. Dużo emocji wzbudzała kwestia importu soi do Chin, biorąc pod uwagę możliwość rozwoju wojny handlowej na linii USA–Chiny. Ten jednak w maju znalazł się na poziomie niemal 9,7 mln ton, co oznacza, że był wyraźnie większy niż w kwietniu (niecałe 7 mln ton). ¶