Chodzi o papiery, które ma objąć MSP, w zamian przekazując gdańskiemu koncernowi resztówkę, czyli 30,32 proc. akcji spółki poszukiwawczo-wydobywczej Petrobaltic. Jak dowiedział się „Parkiet”, gotowa jest już opracowywana od miesięcy wycena Petrobaltiku. To od niej zależy, ile akcji serii C dla MSP będzie musiała wyemitować Grupa Lotos.
Gdański koncern jest teraz posiadaczem 69 proc. akcji Petrobaltiku. Pakiet kupił od Nafty Polskiej w lutym 2005 r. Od dłuższego czasu Grupa Lotos zabiega o możliwość przejęcie resztówki papierów należącej do Skarbu Państwa.
W tym tygodniu Petrobaltic podpisał z Nordea Bank Polska dwie umowy kredytowe na łączną kwotę 150 mln zł. Pierwsza z nich dotyczy odnawialnego kredytu obrotowego oraz gwarancji bankowych (do 100 mln zł), druga – kredytu obrotowego w rachunku bieżącym (do 50 mln zł). Obie mają obowiązywać do listopada 2010 r. Petrobaltic wydobył w 2008 r. 260 tys. ton ropy. To około 4 proc. zapotrzebowania gdańskiej rafinerii.
Tymczasem Grupa Lotos poinformowała, że w ciągu czterech miesięcy tego roku jej sieć detaliczna powiększyła się o 10 placówek. Orlenowi w tym samym czasie ubyło w kraju 36 stacji paliwowych. Gdański koncern wzbogacił się w 2009 r. o trzy własne placówki – w tym pierwsze Miejsce Obsługi Pasażerów (tzw. MOP) przy autostradzie A6 – i siedem stacji partnerskich. W tym roku sieć Grupy Lotos ma się powiększyć łącznie o 25 placówek.
Natomiast liczba krajowych stacji należących do konkurencyjnego Orlenu – jak podliczył serwis wnp.pl – systematycznie się kurczy. W kwietniu 2009 r. w sieci było 1766 placówek, czyli o 36 mniej niż na koniec zeszłego roku. Tylko w 2008 r. liczba orlenowskich stacji zmniejszyła się o 94. Sieć kurczy się z powodu zamykania małych, nierentownych placówek oraz wygasania umów patronackich. Tylko część z nich zastępowana jest umowami franczyzowymi. Jak podało wewnętrzne pismo koncernu „OrlenExpress”, zarząd spółki zatwierdził właśnie nową strategię dla stacji franczyzowych, która zakłada dalszy rozwój tego systemu sprzedaży.