Jak poinformowała lokalna prasa, chorwackie służby podatkowe wszczęły śledztwo w sprawie zaległości koncernu w płaceniu należnych podatków i ceł.

Ich wysokość ma być szacowana na ponad 2 bln chorwackich kun (1,1 mld zł), a dodatkowo władze mają domagać się od spółki zapłacenia odsetek od wspomnianej sumy (14 proc. rocznie). Chorwackie media uważają, że dla spłaty zaległości INA będzie musiała zaciągnąć pożyczkę u węgierskiego udziałowca, do którego należy 47,1 proc. akcji INA. Innym rozwiązaniem ma być wstrzymanie przez rząd wypłaty należności wobec INA z tytułu kupna przez państwo gazowej części biznesu chorwackiej spółki. Wczoraj przedstawiciele MOL nie zdecydowali się potwierdzić lub zdementować prasowych doniesień.

Wszczęcie śledztwa przeciwko INA analitycy kojarzą z niedawnym konfliktem zdominowanego przez przedstawicieli MOL zarządu INA z chorwackim rządem, do którego należy 44,8 proc. udziałów w chorwackiej spółce. Dotyczył on znaczących, blisko 20-proc. w skali miesiąca, podwyżek cen paliw na stacjach benzynowych INA. Rząd w Chorwacji oświadczył, że INA wykorzystuje atmosferę kryzysu do śrubowania cen. Zagroził również wycofaniem swoich przedstawicieli z władz INA i zablokowaniem procesu decyzyjnego w spółce. Strony zawarły kompromis – tygodniowa zmiana cen nie może być większa niż o 3,5 proc.