Towarowa Giełda Energii, spółka zależna od Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie, zapowiedziała uruchomienie handlu gazem ziemnym począwszy od 20 grudnia. Tego dnia powinny ruszyć notowania kontraktów terminowych z dostawą od Nowego Roku. Udział w obrocie zapowiedziało już wiele firm, m.in. PGNiG (dostarcza ponad 95 proc. surowca w Polsce), najwięksi odbiorcy na czele z zakładami chemicznymi oraz firmy handlujące gazem. Mimo to największym problemem TGE może okazać się brak transakcji.
Co należy zrobić, aby było ich jak najwięcej? – Płynność mogą zapewnić m.in. inwestycje w rozbudowę infrastruktury przesyłowej i wprowadzenie rozwiązań prawnych, czyli zastosowanie jak w przypadku rynku energii elektrycznej, tzw. obligo giełdowego (obowiązku sprzedaży części surowca na giełdzie – red.). Trwają prace nad regulacjami określającymi jego wysokość – twierdzi Ireneusz Łazor, prezes TGE.
Potrzebne taryfy
Jako pierwsze w obrocie na TGE mają znaleźć się kontrakty terminowe. Będą to instrumenty typu Base, co oznacza, że fizyczne dostawy w okresie wykonania kontraktu, w tym przypadku gazu, będą realizowane w jednakowej ilości we wszystkich godzinach okresu dostawy. Obecnie podobnymi papierami na TGE handluje się w odniesieniu do energii elektrycznej.
Aby firmy handlujące gazem zechciały wystawić zlecania sprzedaży, muszą mieć możliwość skalkulowania jego ceny. Do tego z kolei potrzebna jest im wiedza na temat taryf firm zajmujących się dystrybucją i magazynowaniem gazu, której obecnie nie mają. Niedawno okazało się, że do ich wydania nie jest, przynajmniej na razie, konieczne nowe rozporządzenie Ministerstwa Gospodarki.
Kiedy zatem będą nowe taryfy? – Postępowania trwają. Będziemy robili wszystko, aby je zatwierdzić do 17 grudnia – mówi Agnieszka Głośniewska, rzecznik prasowy URE. To ostatni termin niezbędny do tego, aby firmy zajmujące się dystrybucją i magazynowaniem mogły wprowadzić taryfy począwszy od Nowego Roku.