Rok prawdy dla polskiego górnictwa

Z Jarosławem Zagórowskim, prezesem Jastrzębskiej Spółki Węglowej rozmawia Karolina Baca-Pogorzelska

Aktualizacja: 16.02.2017 02:26 Publikacja: 15.01.2013 05:00

Rok prawdy dla polskiego górnictwa

Foto: Archiwum

Czwarty kwartał popsuł wyniki Jastrzębskiej Spółce Węglowej – twierdzą analitycy. Rzeczywiście tak jest?

Tak, bo zwłaszcza czwarty kwartał był czasem dużego spadku cen na rynkach światowych. Dodatkowo uległy zmianie wskaźniki makroekonomiczne do obliczania rezerw aktuarialnych związanych z przyszłymi świadczeniami dla pracowników, co niestety może mieć wpływ na wynik. Sam tylko węgiel dla emerytów to ok. 1,2 mld zł! Dlatego tak walczyliśmy o to, by w umowach dla nowych pracowników od ubiegłego roku nie było tego świadczenia. Dzięki temu w kolejnych latach ta rezerwa będzie się kurczyć.

Ale Państwowa Inspekcja Pracy zarzuciła wam, że nowe umowy są niekorzystne i zawiadomiła o tym prokuraturę...

To zaskakujące, że PIP swą konferencję zrobiła tuż przed Barbórką, ale prokuraturę zawiadomiła już dwa tygodnie wcześniej, zaraz po tym, jak w JSW podpisane zostało porozumienie ze stroną społeczną. My poinformowaliśmy wyczerpująco prokuraturę o naszych działaniach i czekamy teraz na jej decyzje. Wytłumaczyliśmy, dlaczego nie chcemy dawać nowym pracownikom dodatku stażowego na dzień dobry, tylko po 6 miesiącach, dlaczego chcemy naliczać Barbórkę i czternastkę na bazie pięciu dni pracy górnika, a nie historycznych sześciu, że szukaliśmy logiki dla tej firmy itp. Ale PIP oparła się na prehistorycznym układzie zbiorowym JSW. Rozmawiamy ze stroną społeczną o jego zmianie i aktualizacji, dajemy sobie na to ten rok.

Bo negocjacji płacowych nie będzie...

Na szczęście nie, bo porozumienie zakłada automatyczny wzrost płac w styczniu przez najbliższe trzy lata o poziom prognozowanej inflacji na dany rok i ewentualną korektę np. w jednorazowej premii o faktyczną inflację. W końcu będzie czas na inne rozmowy. I to korzystne dla firmy, bo w ostatnich latach płace u nas rosły o 7–8 proc. w skali roku!

Analizowaliśmy aktywa KHW. Spółka ta jest w trudnej sytuacji i byłoby to tylko przejęcie restrukturyzacyjne. Dlatego mielibyśmy wątpliwości

Wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński w rozmowie z nami powiedział, że zwolnień w kierownictwach firm górniczych nie planuje, ale zarządy muszą w tym roku ściąć koszty pozapłacowe o 5 proc. To realne?

Wypowiedź pana premiera to kierunek, z którym trzeba się zmierzyć. Koszty można ciąć wprost na niektórych pozycjach, ale można też zwiększyć efektywność, bo gdy wydobycie będzie większe przy tych samych kosztach, jednocześnie zmniejszy się koszt jednostkowy. Energetyka naciska na niższe ceny węgla kamiennego, alternatywą jest dla niej paliwo brunatne, z powodu spowolnienia nie ma większego popytu na energię, napływa do nas surowiec z RPA i USA, gdzie jest wielki boom na gaz łupkowy... Naprawdę mamy wiele do zrobienia. 2013 będzie rokiem prawdy dla polskiego górnictwa. Polskie kopalnie nie muszą konkurować ze sobą, ale z importem. Bo zapotrzebowanie na węgiel jest. Gdyby nie import – nie byłoby niesprzedanych zwałów. UE nie nałoży cła na węgiel z importu, bo chce mieć tanie paliwo, dlatego wszystko teraz w naszych rękach.

2013 r. będzie naprawdę trudny. Analitycy mówią, że w JSW można się spodziewać tylko 500–600 mln zł zysku netto wobec około 1 mld zł za rok 2012 czy około 2 mld zł za rok 2011...

Planując rok 2013 braliśmy pod uwagę też najczarniejsze scenariusze i zakładając, że cały rok byłby tak słaby, jak pierwszy kwartał, to takie wielkości rzeczywiście byłyby – ale zastrzegam – teoretycznie możliwe. Ale są pierwsze jaskółki mówiące o leciutkim ożywieniu, np. kopalnie w Australii zaczynają podwyższać ceny, niewykluczone, że w USA zamknięta zostanie część kopalń, a poza tym jest popyt w Chinach na rudę żelaza. A z niej stali bez koksu, a więc i węgla koksowego nie zrobią. Widać więc, że pozostałe kontynenty surowcowo się odbijają, są prognozy, że ożywienie w Europie nastąpi w drugiej połowie roku. A jeśli tak, to i nasze wyniki na pewno będą lepsze. Zakładamy, że w tym roku kopalnie JSW wyprodukują 13,5 mln ton węgla, ale technicznie są gotowe na więcej. W 2012 r. zakładaliśmy wydobycie na poziomie 13,3 mln ton, a było to prawie 13,5 mln ton. Od 2015 r. zakładamy 14 mln ton rocznie przy obecnych zasobach i organizacji pracy. Gdyby miało być to więcej, musimy zacząć rozmawiać o 6-dniowym tygodniu pracy kopalń, ale – podkreślam – nie górników. Musimy być elastyczni. Chcemy też rozmawiać z pracownikami o takim rozwiązaniu. Górnicy musza wiedzieć, że gdy jest koniunktura i zbyt, musimy wydobywać więcej – oczywiście także z korzyścią dla pracowników, którzy muszą wiedzieć, że będą mieć udział w dodatkowych zyskach.

A co z dywidendą z ubiegłorocznego zysku?

Zarząd zgodnie z zapisami prospektu nadal będzie rekomendował wypłatę minimum 30 proc. zysku netto, ale właściciel zrobi swoje – takie jest jego prawo.

Tak, jak prawo łączenia swoich spółek. Minister Tomczykiewicz mówi, że połączenie JSW z Katowickim Holdingiem Węglowym nie byłoby wcale złym rozwiązaniem.

Nikt z nami oficjalnie na ten temat nie rozmawiał. Właściciel może jednak analizować różne scenariusze. Tak, jak i zarząd spółki. Dopiero potem jest czas na decyzje o ewentualnych przejęciach, a te muszą być jak najbardziej uzasadnione ekonomicznie. Analizowaliśmy aktywa KHW. Spółka ta jest dziś w trudnej sytuacji i teraz byłoby to tylko przejęcie restrukturyzacyjne. Dlatego mielibyśmy co do niego wątpliwości. Niemniej jednak w holdingu są pojedyncze, bardzo ciekawe aktywa, dobrze rokujące na przyszłość. Podobnie zresztą jest w przypadku kilku kopalń Kompanii Węglowej.

Kończy się panu druga kadencja na czele zarządu JSW, czy wystartuje pan w konkursie?

Oczywiście. Jestem przekonany, że cały zarząd JSW weźmie udział w konkursie. Od sześciu lat pracujemy nad stworzeniem górniczego czempiona. Zrealizowaliśmy już wiele projektów z prospektu, ale mamy sporo do zrobienia. Ostatnie sześć lat mojej pracy w JSW było przygotowaniem firmy do giełdowego debiutu, budowaniem silnej grupy i jej porządkowaniem. Teraz czas na dalszy rozwój. Mamy potencjał rozwoju i akwizycji, zgromadziliśmy sporo gotówki, sytuacja firmy jest stabilna, nie musimy się zadłużać.

To skąd te pojawiające się od jakiegoś czasu informacje o tym, że możecie zdecydować się na emisję obligacji za 1 mld euro?

Bo badamy rynek. Trudno jednak mówić o emisji, gdy nie ma ona konkretnego celu, ale musimy po prostu wiedzieć, ile czasu zajmie nam pozyskanie zewnętrznego finansowania, gdy taki cel się pojawi. Stąd nasze rozmowy z bankami.

A emisja obligacji KHW za 1 mld zł ułatwia te rozmowy?

Banki mają swoje procedury i traktują każdą z firm bardzo indywidualnie.

Właśnie rusza referendum strajkowe w JSW dotyczące udziału górników w strajku solidarnościowym na Śląsku. Odczujecie jego skutki, gdy na kilka godzin staną kopalnie?

Oczywiście, w przypadku zakładanych maksymalnie czterech godzin postoju będą to wymierne straty rzędu kilku milionów złotych. Ja nie rozumiem, dlaczego za polityczne interesy jednego związku zawodowego mają cierpieć ekonomicznie przedsiębiorstwa, zwłaszcza w tak trudnym czasie na rynku. Jako zarząd wystosowaliśmy pismo do załogi informując, że to strajk lojalnościowy w geście solidarności z pracownikami sądu, że nie ma nic wspólnego z tym, co dzieje się w firmie i że oczywiście czas strajku będzie bezpłatny. Liczymy jednak, że do protestów nie dojdzie. Ale koszty referendum niestety ponosi firma.

Pod koniec stycznia z zarządami spółek węglowych spotka się wicepremier Piechociński. Jakie są oczekiwania wobec nowego szefa resortu gospodarki?

Mamy świadomość, że to naszym obowiązkiem, jako zarządzających spółkami górniczymi jest przedstawienie premierowi wizji dotyczącej górnictwa. Chcemy, by poznał nasze plany rozwoju.

Jarosław Zagórowski

urodził się w 1970 r. w Krynicy, absolwent Politechniki Śląskiej i AGH. Karierę zaczynał w resorcie gospodarki. Od 2003 r. związany z JSW - najpierw był w radzie nadzorczej, prezesem jest od 2007 r. „Chrzest bojowy" przeszedł podczas 46-dniowego strajku w kopalni Budryk. W 2011 r. wprowadził firmę na giełdę. Słynie z twardych negocjacji ze związkowcami. Prywatnie lubi narciarstwo i surfing.

Surowce i paliwa
W Orlenie nie ma przesłanek mogących zachęcić inwestorów do kupowania akcji
Materiał Promocyjny
Pierwszy bank z 7,2% na koncie oszczędnościowym do 100 tys. złotych
Surowce i paliwa
Giełdowe spółki nie są zainteresowane rozwojem rynku LNG
Surowce i paliwa
Paliwa na stacjach zdrożeją. O ile więcej zapłacimy za benzynę i olej napędowy?
Surowce i paliwa
Akcjonariusze Orlenu rozliczyli były zarząd i radę nadzorczą
Surowce i paliwa
Były zarząd i rada Orlenu,w tym Daniel Obajtek, nie otrzymali absolutorium
Surowce i paliwa
Prezes PGG: Wbrew niektórym opiniom jesteśmy stabilnym przedsiębiorstwem