Źródłem pozytywnego zaskoczenia były ceny żywności – te urosły tylko o 0,2 proc. względem listopada. „Być może powszechnie oczekiwany wzrost cen mięsa, jaj i masła został zrównoważony przez spadki w innych kategoriach, być może zaś zostanie zaraportowany w kolejnym miesiącu” – komentują ekonomiści Pekao, niemniej utrzymują, że trendy są w tym względzie negatywne. „Spodziewamy się, że ich kombinacja w połączeniu z efektami bazowymi przyniesie znaczące przyspieszenie dynamiki cen żywności na początku tego roku, nawet do 8 proc. rok do roku” – komentują. Inflacja ogółem powinna utrzymywać się w okolicach 5–5,5 proc. w pierwszej połowie roku i dopiero od lipca (po ustąpieniu efektu częściowego odmrożenia cen energii z lipca 2024 r.) spaść w okolice lub poniżej 4 proc. W warunkach rosnącej inflacji w najbliższych miesiącach Rada Polityki Pieniężnej na posiedzeniu 15–16 stycznia nie zmieni stóp procentowych. Wprawdzie część członków Rady dopuszcza dyskusję o obniżkach już w marcu, ale wydaje się, że bardziej prawdopodobne są cięcia w drugiej połowie roku.
– Trzymam się scenariusza, że pierwszy impuls do dyskusji o obniżkach stóp pojawi się dopiero we wrześniu, gdy Rada będzie już znała dane o inflacji w lipcu i szybki szacunek za sierpień – mówi „Parkietowi” Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej.
Gospodarka 2025: czas na strategiczne decyzje
Polska gospodarka w ostatnich latach rozwija się dynamicznie, jednak nie bez wyzwań. Tempo wzrostu, chociaż nieco słabsze od oczekiwań z początku roku 2024, było solidne, a w 2025 możemy oczekiwać dalszego przyspieszenia. Niestety, wciąż mamy do czynienia z okresem „diagnozowania i rozbiegu”. W nowym roku potrzebować będziemy jasnych, strategicznych decyzji, które zapewnią stabilność i zrównoważony rozwój.
W handlu dobrze, w inwestycjach słabo?
W dalszej części miesiąca poznamy też m.in. dane o sprzedaży detalicznej w grudniu. Po wrześniowej zapaści (-3 proc. rok do roku) dane za październik były niezłe (+1,3 proc.), za listopad dobre (+3,1 proc.), a za grudzień mają być jeszcze lepsze (średnia prognoz +4 proc.). To przypieczętowałoby fakt, że konsumpcja była motorem napędowym gospodarki w 2024 r.
W 2025 r. do konsumpcji jako filara polskiego wzrostu mają dołączyć inwestycje, ale grudniowe dane o produkcji budowlano-montażowej jeszcze będą pod wpływem wysokiej bazy sprzed roku, gdy kończyły się projekty z poprzedniej perspektywy unijnej. Średnia prognoz ekonomistów wskazuje na spadek o blisko 12 proc. r./r. Poprawa w 2025 r. wynikać będzie nie tylko z większej liczby projektów finansowanych z KPO, ale też dużo niższej bazy z 2024 r. – Początek ubiegłego roku był wyjątkowo niski, bo przy zmianie władzy część projektów się odracza – mówi Soroczyński.
Z kolei zapewne ostatnie tak wysokie dane na długo zobaczymy w przypadku dynamiki wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw. Średnia prognoz to wzrost o 11,2 proc. rok do roku. Można się spodziewać, że w styczniu – w obliczu wzrostu płacy minimalnej „tylko” o 10 proc. rok do roku, a nie o około 20 proc. jak w 2024 r. – roczne tempo wzrostu przeciętnego wynagrodzenia spadnie do jednocyfrowych poziomów.