Indeksy odrobiły część strat, wszyscy czekają na środę i czwartek

Zgodnie z oczekiwaniami poniedziałek przyniósł na giełdach odreagowanie po mocnych spadkach z zeszłego tygodnia, ale dość wątłe i niewiele zmieniające w ogólnej sytuacji. Inwestorzy czekają na jutrzejsze dane z USA i czwartkową decyzję EBC.

Publikacja: 10.09.2024 08:25

Indeksy odrobiły część strat, wszyscy czekają na środę i czwartek

Foto: AdobeStock

Indeks WIG20 zyskał niecałe 0,6 proc. i zakończył notowania na poziomie 2330 pkt. Najbliższymi ograniczeniami wahań dla spadków i zwyżek pozostały odpowiednio poziomy 2300 i 2380 pkt. Indeksy średnich i małych spółek zanotowały wczoraj straty, co stanowi potwierdzenie słabości warszawskiego parkietu. Na słabość wskazują też niskie obroty.

Lepiej spisały się wczoraj rynki zachodnie. Indeksy we Frankfurcie, Paryżu i Londynie wzrosły od 0,8 do 1,1 proc. Z kolei w USA S&P 500 i Nasdaq Composite zyskały po niespełna 1,2 proc. Na żadnym z tych rynków nie udało się odrobić nawet połowy strat z piątku, jednak analitycy dostrzegają m.in. optymistyczny sygnał w postaci formacji harami, która pojawiła się na wykresach i może zapowiadać odwrócenie trendu.

Dziś przed inwestorami ponownie sesja z dość pustym kalendarium wydarzeń. Wielu z nich czeka na debatę prezydencką w USA, jednak odbędzie się ona dopiero w nocy naszego czasu. Jutro natomiast ukażą się w USA dane o inflacji, które mogą wpłynąć na nadchodzącą decyzję Fedu i które ostatnio generowały optymistyczne sygnały dla rynków. Z kolei w czwartek decyzję w sprawie stóp (zapewne ich obniżki) podejmie Europejski Bank Centralny.

Dzisiejsza sesja w Azji zakończyła się przewagą zwyżek, ale skromnych, w większości poniżej 0,5 proc. Natomiast notowania kontraktów futures wskazywały na neutralne otwarcie dzisiejszej sesji w Europie Zachodniej.

Czy inflacja wesprze odbicie?

Kamil Cisowski, DI Xelion

Po bardzo słabym pierwszym tygodniu września, który przyniósł około czteroprocentowe przeceny głównych globalnych indeksów, w poniedziałek giełdy europejskie podjęły udaną próbę odbicia. Po otwarciu na dość wyraźnych plusach przez większość dnia zachowywały się bardzo spokojnie, ale w okolicach otwarcia w USA rozpoczęły dalszy ruch w górę i zamykały się w zdecydowanej większości w okolicach dziennych maksimów. Zwyżki na najważniejszych rynkach osiągały skalę od 0,77% (DAX) do 1,09% (FTSE100).

WIG20 wzrósł o 0,55%, mWIG40 spadł o tyle samo, sWIG80 stracił 0,18%. Obroty w w Warszawie były mizerne, ledwo przekroczyły 800 mln zł. Najbardziej aktywny handel miał miejsce na korygujących się walorach CD Projektu (-2,66%), a chociaż poza nim wyraźniej spadały wyłącznie JSW (-4,72%) i PGE (-2,32%), nie widać było na Książęcej wyraźnych liderów. Najlepiej w głównym indeksie zachowywał się mBank (+3,11%). W mWIG40 taniały aż 22 spółki, niestety także te o wysokich wagach w indeksie. Dużym balastem była energetyka – Enea przeceniała się o 2,93%, a Tauron o 2,51%. 5,08% tracił Autopartner, 3,89% Wirtualna Polska.

Giełda amerykańska odbijała po piątkowej wyprzedaży w bardzo dobrym stylu. Choć w trakcie sesji pojawiły się dwa momenty zawahania, finalnie zamknięcie miało miejsce bliżej dziennych maksimów niż minimów – S&P500 i NASDAQ zyskały po 1,16%. O 3,54% drożała nVIDIA, o 2,79% Broadcom, 2,83% AMD, 2,63% Tesla. Bardzo dobrze zachowywały się akcje linii lotniczych i spółek telekomunikacyjnych. Lekkie odbicie ropy wlało nieco optymizmu w notowania spółek energetycznych. Spośród FAAMG najlepiej prezentował się Amazon (+2,34%), rosły wszystkie pozostałe poza Alphabetem (-1,46%%), którego korekta wygląda coraz poważniej. Spółka notowana jest już 22% poniżej lipcowego szczytu, wymazała zdecydowaną większość tegorocznych wzrostów.

W godzinach porannych niewielkie wzrosty notują giełdy azjatyckie, ale wyglądają one dość blado przy wczorajszym zachowaniu Europy i USA. Kontrakty futures na amerykańskie indeksy zaczęły się lekko korygować, na Starym Kontynencie wskazują na godzinę przed startem handlu na neutralne otwarcie. Również dzisiaj nie będą publikowane żadne istotniejsze dane, ale optymizm może się utrzymać co najmniej do jutrzejszych danych inflacyjnych z USA, które ostatnio systematycznie dostarczały inwestorom powodów do radości – prognozowany spadek CPI z 2,9% do 2,6% powinien być wsparciem dla giełd, choć nie musi w naszej ocenie oznaczać, że FOMC będzie bliższe decyzji o obniżeniu stóp procentowych o 50 pb.

Akcje, kryptowaluty i surowce zgodnie w górę

Michał Krajczewski, BM BNP Paribas Bank Polska

Za nami spokojny początek tygodnia na globalnych rynkach akcji. Indeksy odrabiały straty po najgorszym tygodniu w 2024 r. Pomimo mieszanej sesji w Azji, większość europejskich indeksów zyskiwała prawie 1,0%, a jeszcze lepiej sytuacja wyglądała za oceanem, gdzie zyski przekraczały 1,0%. Sytuację risk-on na rynkach potwierdzało także odbicie na rynku kryptowalut oraz wyraźne zyski większości surowców. Te drugie odbijały nawet pomimo niższych od oczekiwań danych o inflacji z Chin za sierpień, co wskazuje na słabą koniunkturę w Państwie Środka, ale może też wspierać oczekiwana na dalszą stymulację fiskalną i monetarną tamtejszej gospodarki. Spadające notowania surowców przełożyły się na kontynuację zniżek rentowności obligacji skarbowych na świecie. Tendencję umocnienia kontynuował także amerykański dolar.

Polska giełda skorzystała na lepszym otoczeniu i WIG20 zyskał ponad 0,5%, w czym pomogło odbicie sektora bankowego. Mocno traciły z kolei (ponad 4,7%) akcje JSW, które znajdują się na najniższych od końca 202 r. poziomach, co jest pochodną słabej koniunktury w chińskim i europejskim przemyśle.

W czwartek odbędzie się posiedzenie Rady Prezesów EBC. Biorąc pod uwagę słabą koniunkturę w gospodarce strefy euro wydaje się, że obniżka stóp procentowych o 25 pb jest praktycznie pewna. Rynek przewiduje, że po obniżce stóp procentowych w tym tygodniu, w tym roku możliwe są jeszcze 1-2 podobne ruchy. Na koniec przyszłego roku prognozowany jest spadek stawki depozytowej EBC do 2-2,25% z 3,75% obecnie.

W środę w Stanach Zjednoczonych opublikowane zostaną sierpniowe dane o inflacji CPI. Dane mogą mieć duże znaczenie w kontekście skali prawdopodobnej obniżki stóp procentowych (25 czy 50 pb) przez Rezerwę Federalną na posiedzeniu zaplanowanym na 18 września.

Harami i wszystko jasne

Piotr Neidek, BM mBanku

W Tokio, Seulu, Bombaju czy Sydney trwa proces odrabiania strat. Wprawdzie giełdy nie zyskują zbyt wiele, ale zieleń obecna na parkietach generuje optymistyczne odczucia. O godzinie 6:00 odbijał także Hang Seng Index, który od początku września oddał już wszystko to, co zdołał zyskać w poprzednim miesiącu. Największe problemy z wyhamowaniem bessy ma Shanghai Composite Index. Końca przeceny nie widać, a do denka z początku roku pozostało już niewiele miejsca. W ciągu kilku sesji benchmark stracił więcej, niż wynosi miesięczna średnia spadków za ostatnie dwa lata.

Poranne notowania kontraktów terminowych na DAX wskazują na neutralne otwarcie się rynku kasowego. Wczoraj niemiecki indeks zyskał +0.8%, co oznacza, że nie odrobił całych strat z piątkowej sesji. Na dziennym wykresie pojawiła się formacja harami, która ma prawo zachęcić do powrotu byków na parkiet. Wyzwaniem dla nich na najbliższe dni jest 18990, czyli sufit czarnej świeczki z poprzedniego tygodnia. Bez jej neutralizacji obawy związane ze z powtórką wydarzeń sprzed roku są wciąż wysokie.

Solidne odbicie ma za sobą DJIA (+1.2%), ale końcówka sesji mogłaby być mocniejsza. Wprawdzie indeks zyskał na wartości, niemniej w ciągu dnia nie udało się pokonać piątkowego sufitu. Jest to kolejny mały punkt dla niedźwiedzi, którym sprzyja zanik odwróconej krzywej dochodowości na rynku długu. Poniedziałek okazał się kolejnym dniem, w którym rentowności dziesięcioletnich papierów były wyższe niż dwuletnich obligacji. Jak pokazuje historia ostatnich dekad, zanik inwersji towarzyszył zmianie trendu na rynkach akcji.

Jankeskim bykom udało się wyrysować harami na dziennym wykresie S&P500. Także Nasdaq Composite może pochwalić się taką formacją. Ciekawie prezentuje się indeks na wykresie dziennym. Kanał wzrostowy nadal obowiązuje, a relacja benchmarku względem średniej dwustusesyjnej wciąż wskazuje na układ hossy. Także obrona zniesienia Fibonacciego 61.8% poprzedniej zwyżki ma prawo okazać się motywatorem dla jankeskich byków. Wyzwaniem na najbliższe dni pozostaje 17585 i do tej wysokości przewagę mają niedźwiedzie. Niemniej po kilkunastu słabszych sesjach Nasdaq Composite wreszcie otrzymał pretekst do odbicia.

Dalsza erozja sWIG80 oraz pogłębienie spadków przez mWIG40 wskazuje na pogarszające się nastroje nad Wisłą. Ryzyko związane ze zmianą trendu na Wall Street oraz pułapką hossy na Deutsche Boerse, negatywnie wpływają na graczy z GPW. Także na rynku walutowym nie widać sygnałów mogących pomóc WIG-om. Z drugiej strony USDPLN wciąż pozostaje pod oporem a EURPLN ma aktywny sygnał pomagający złotemu dalej się umacniać. Sytuacja nie jest zatem do końca taka, jaką akcyjne niedźwiedzie chciałyby widzieć. Wczoraj MSCI Poland także wyrysował harami i wraz z S&P500 czy DAX jest w gronie wskaźników giełdowych z opcją na wzrosty.

WIG20 zyskał wczoraj +0.5%, co można uznać za słaby wynik. Z drugiej strony dzisiaj może nadrobić to, czego wczoraj nie udało się osiągnąć. Na dziennym wykresie jest harami, czyli formacja o pozytywnym wydźwięku. Także WIG wyrysował podobną strukturę, co sprawia, że temat spadków ma prawo zostać zamknięty. Wprawdzie finisz wypadł ponownie pod średnią dwustusesyjną, ale poniedziałkowa świeczka zawieszona jest na ww. granicy. Z podręcznikowego punktu widzenia nie ma zatem sygnału, ale trwa klasyczny test ruchomego wsparcia. Także kanał wzrostowy wciąż obowiązuje i sprzyja odrabianiu strat.

Poranek maklerów
Rynki czekają na dane o inflacji w USA. Uratują hossę?
Poranek maklerów
GPW zaliczyła największy spadek od ponad roku
Poranek maklerów
Dzisiaj dane o bezrobociu z USA
Poranek maklerów
WIG20 się wybronił
Materiał Promocyjny
Jak wygląda auto elektryczne
Poranek maklerów
Wyprzedaż akcji z początku sierpnia wraca? Nvidia traci 9,5 proc.
Poranek maklerów
WIG20 dał czadu