Wielu analityków spodziewa się, że 2025 rok będzie czasem konfrontacji pomiędzy USA a Chinami. 20 stycznia obejmie bowiem władzę w Waszyngtonie nowa administracja Donalda Trumpa. Zarówno prezydent elekt, jak i osoby wyznaczone w niej na większość kluczowych stanowisk związanych z bezpieczeństwem, gospodarką i polityką handlową to ludzie widzący w ChRL przede wszystkim ogromne zagrożenie strategiczne. Co więcej, owa niechęć wobec Pekinu nie jest obecnie w Waszyngtonie czymś mocno odbiegającym od głównego nurtu politycznego. Wszak administracja Joe Bidena utrzymała w mocy większość karnych ceł nałożonych na chińskie produkty przez administrację Trumpa. Dołożyła do nich restrykcje na eksport niektórych nowoczesnych technologii do Państwa Środka. Nowa administracja Trumpa będzie bogatsza o doświadczenia dotyczących relacji z Chinami. Prezydent elekt na pewno pamięta, że zawarta przez niego umowa handlowa „pierwszej fazy” z Pekinem okazała się fiaskiem. Może też postrzegać Chiny jako winne pandemii Covid-19. Wszystko więc wskazuje, że USA pod jego rządami będą grać z Pekinem ostro. Zapowiedzi nakładania ceł na chińskie produkty wynoszących po 60 proc., a nawet po 100 proc. należy brać poważnie. Zapewne mają też tego świadomość w Pekinie.
Czekając na cła
Na pewno Ameryka zmierzy się z innymi Chinami niż za pierwszej kadencji Trumpa. Wówczas były to Chiny wciąż przeżywające boom gospodarczy, a obecnie jest to kraj doświadczający spowolnienia wzrostu PKB oraz kryzysu na rynku nieruchomości. O ile w 2017 r. (w roku rozpoczęcia pierwszej kadencji Trumpa) wzrost gospodarczy Państwa Środka wynosił 6,9 proc., to Międzynarodowy Fundusz Walutowy przewiduje, że w 2025 r. wyniesie 4,5 proc. Być może okaże się nieco wyższy, gdyż władze Chin najprawdopodobniej podtrzymają cel wzrostu gospodarczego wynoszący „około 5 proc.”.
Ostatnie miesiące przyniosły inwestorom nowe nadzieje na zwiększenie stymulacji w gospodarce chińskiej. W oficjalnych dokumentach Biura Politycznego Komunistycznej Partii Chin, po raz pierwszy od 13 lat, pojawiły się wytyczne mówiące, że polityka pieniężna ma być „umiarkowanie luźna”. Ludowy Bank Chin już luzował politykę pieniężną, a rząd emitował specjalne obligacje mające służyć projektom infrastrukturalnym.
„Władze Chin sygnalizowały, że polityka będzie luzowana mocniej, co zapewni krótkoterminowe wsparcie dla aktywności gospodarczej. Nadal spodziewamy się jednak, że wzrost gospodarczy Chin zwolni w 2025 r. ze względu na bardziej wymagające środowisko zewnętrzne, a także dalszy spadek cen nieruchomości oraz aktywności budowlanej. Popyt krajowy powinien się wzmacniać ze względu na działania stymulacyjne. Jednakże chińskie krajowe wyzwania mają głównie charakter strukturalny. Szybszy wzrost gospodarczy nie zostanie podtrzymany bez znaczących reform” – piszą analitycy firmy badawczej Capital Economics. Ich zdaniem możemy się spodziewać również krótkotrwałego wzrostu chińskiego eksportu. Będzie to jednak głównie oznaka tego, że eksporterzy chcą wysłać jak najwięcej towarów do USA, zanim Trump nałoży nowe karne cła.