Wojna handlowa dała drugie życie ekipie kanadyjskich liberałów

Gospodarce kanadyjskiej grozi w tym roku recesja. Kraj ten bowiem stał się celem ataku ekonomicznego USA i Chin. Fala patriotyzmu napędziła poparcie dla partii, której rządy mocno przyczyniły się do osłabienia wzrostu gospodarczego.

Publikacja: 14.03.2025 06:00

Mark Carney, były prezes Banku Kanady i Banku Anglii, został kanadyjskim premierem. Możliwe, że będz

Mark Carney, były prezes Banku Kanady i Banku Anglii, został kanadyjskim premierem. Możliwe, że będzie chciał przyspieszyć wybory parlamentarne, by skorzystać z fali wzrostu poparcia dla swojej partii. Fot. Bloomberg

Foto: Graham Hughes

Justin Trudeau płakał na niedawnej konwencji swojej Liberalnej Partii Kanady. Po prawie dziesięciu latach rządów żegnał się ze stanowiskiem premiera. Ustąpił miejsca nowemu szefowi rządu, wyłonionemu w głosowaniu wewnątrzpartyjnym. Nowym premierem został człowiek dobrze znany inwestorom międzynarodowym – Mark Carney, w latach 2008–2013 prezes Banku Kanady, a później, w latach 2013–2020, prezes Banku Anglii. 

– Ameryka nie jest Kanadą. A Kanada nigdy, przenigdy nie będzie częścią Ameryki, w jakiejkolwiek formie. Nie prosiliśmy się o tę walkę, ale Kanadyjczycy są zawsze gotowi, gdy ktoś im rzuci rękawicę. Amerykanie, nie bądźcie więc w błędzie, bo tak jak w hokeju, Kanada wygra – mówił Carney w przemówieniu do partyjnych delegatów. Być może cieszył się z tego, że Donald Trump zapewnił jego partii „wiatr w żagle” przed wyborami parlamentarnymi. Amerykańskie groźby nałożenia 25-proc. ceł na towary z Kanady oraz aluzje Trumpa, że Kanada stanie się 51. stanem USA, rozpaliły (trudno wcześniej dostrzegalny) kanadyjski nacjonalizm. Kraj jest jednak w niewesołej sytuacji. Jeżeli nie uda się powstrzymać USA przed podwyżkami ceł, to gospodarka kanadyjska może wpaść w recesję. Zwłaszcza że wojnę handlową wypowiedziały Kanadzie również Chiny, a liberalny rząd ma 1 kwietnia wdrożyć podwyżkę podatku węglowego. Gospodarka kanadyjska dostaje więc ciosy z najbardziej nieoczekiwanych stron.

Czytaj więcej

Chaotyczna polityka Trumpa zepsuła hossę

Podwójny cios

Nominalny PKB Kanady to 2,33 bln USD. Gdyby Kanada była amerykańskim stanem, to zajęłaby trzecie miejsce na liście pod względem wielkości gospodarki. Wyprzedzałyby ją tylko: Teksas (2,4 bln USD) i Kalifornia (3,6 bln USD). Do Kanady szło w 2023 r. 14,5 proc. amerykańskiego eksportu, czyli dobra warte łącznie 269 mld USD. Kanada odpowiadała też za 13,6 proc. importu do USA, czyli sprzedawała tam towary za 410 mld USD. Stany Zjednoczone były w 2023 r. odbiorcą aż 71,4 proc. kanadyjskiego eksportu, podczas gdy Chiny tylko 5,4 proc. Ponadto 50,6 proc. importu do Kanady pochodziło wówczas z USA, a 11,3 proc. z ChRL. W niektórych kategoriach produktów sprowadzanych do Kanady, towary z USA mocno dominują. Na przykład 86,8 proc. papieru toaletowego importowanego przez Kanadę pochodzi od południowego sąsiada. Wojna handlowa ze Stanami Zjednoczonymi powinna więc mocno zaboleć Kanadyjczyków. Pod warunkiem oczywiście, że do niej dojdzie... Jak dotąd działania Trumpa w tej kwestii były bowiem bardzo zmienne, nawet jak na trumpowskie standardy. Jednego dnia amerykański prezydent ogłaszał wprowadzenie 25-proc. ceł na kanadyjskie produkty, by następnego dnia zawiesić je na miesiąc i wyłączyć z nich towary związane z przemysłem motoryzacyjnym. Raz doprowadzał Trudeau do łez, innym razem go chwalił. Podwyżki ceł uzasadniano tym, że Kanada robi zbyt mało w kwestii powstrzymywania napływu fentanylu do USA, ale też Trump zapowiadał, że jego kraj zarobi na tych cłach „setki miliardy dolarów”. Nie wiadomo więc do końca, jaką motywacją kieruje się obecny przywódca USA.

Wymiana ciosów USA z Kanadą może trzymać w napięciu. Gdy Doug Ford, premier Ontario, ogłosił, że podwyższa o 25 proc. cenę prądu sprzedawanego z tej prowincji do USA (groził też całkowitym wstrzymaniem dostaw elektryczności), Trump zareagował zapowiedzią podniesienia ceł na kanadyjską stal i aluminium do 50 proc. Ford wówczas wycofał się z podwyżki i zgodził na negocjacje, a prezydent USA nie spełnił groźby.

Ciosem w kanadyjską gospodarkę (ale mniejszym od ewentualnych amerykańskich ceł) są również działania Chin. Wprowadziły one 100-proc. cło na część kanadyjskich produktów rolnych (m.in. na olej rzepakowy) oraz 25-proc. na kanadyjską wieprzowinę. To kara za to, że Kanada wprowadziła wcześniej karne cła na chińskie samochody elektryczne. Podjęte przez Trudeau działania mające chronić „zielony” biznes doprowadziły więc do tego, że Kanada znalazła się w wojnie handlowej z dwiema największymi gospodarkami świata.

– Nawet jeśli doszłoby do dalszej deprecjacji dolara kanadyjskiego, to szacujemy, że 25-proc. cło na kanadyjskie dobra uderzy w eksport, inwestycje oraz konsumpcję, skutkując spadkiem PKB o 2,5–3 proc. Finanse publiczne są jednak w dobrej kondycji, a Bank Kanady ma pole do obniżki stóp procentowych o co najmniej 50 pkt baz. Silne monetarne i fiskalne działania stymulacyjne powinny ograniczyć jednak skutki recesji – prognozuje Paul Ashworth, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics.

Czytaj więcej

Czy Ameryce grozi „trumpowska” recesja?

Długa choroba

Carney byłby pewnie w stanie stworzyć solidny pakiet stymulacyjny dla gospodarki, ale jest on politykiem głęboko wierzącym w „zieloną transformację”. Nie zdecydowałby się więc pewnie na obniżkę podatku węglowego ani na wspomożenie rozwoju branży naftowo-gazowej będącej jednym z filarów gospodarki kanadyjskiej. Dalsze rządy jego partii skutkowałyby pewnie powielaniem części błędów Trudeau, czyli premiera, za którego rządów zaczęła rosnąć przepaść w PKB na głowę pomiędzy USA i Kanadą. O ile w 2015 r. wskaźnik ten wynosił (uwzględniając parytet siły nabywczej) dla Stanów Zjednoczonych 57 tys. USD, a dla Kanady 46,3 tys. USD, o tyle obecnie sięga odpowiednio: 89,7 tys. USD i 65,6 tys. USD.

Zanim Trump zaczął swoją szarżę z cłami, Liberalna Partia Kanady miała w sondażach o 26 proc. poparcia mniej niż opozycyjna Konserwatywna Partia Kanady, to w trzech niedawnych sondażach ma lekką przewagę.

Trump musi naprawdę nie lubić Kanadyjczyków...

Wielki kraj, który mocno zaniedbał wydatki na obronę

Rząd Kanady zwrócił się niedawno do Wielkiej Brytanii z zapytaniem, czy byłaby ona skłonna „w razie potrzeby” udzielić wsparcia w postaci brytyjskiego parasola nuklearnego. To wyraźny sygnał, że władze w Ottawie coraz mniej ufają Amerykanom. Jak na razie jednak Kanadę przed obcym zagrożeniem nuklearnym chroni NORAD, czyli wspólne amerykańsko-kanadyjskie Dowództwo Obrony Północnoamerykańskiej Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej. Zrywanie tych więzi z USA byłoby co najmniej kłopotliwe.

Obecna amerykańska administracja ma też jednak prawo czuć się zirytowana kanadyjską polityką obronną. Kanada należy bowiem do tej grupy krajów NATO, które nie wypełniają zobowiązań dotyczących przeznaczania co najmniej 2 proc. PKB na obronność. W 2024 r. kanadyjskie wydatki na ten cel wynosiły zaledwie 1,37 proc. PKB. To żałośnie mało, jeśli weźmiemy pod uwagę dużą rolę, jaką Kanada mogłaby odgrywać w ewentualnej wojnie z Rosją w Arktyce.

Według raportu „Military Balance 2024” całe kanadyjskie siły zbrojne liczą zaledwie 62 tys. osób, z czego 22,5 tys. przypada na armię lądową. Kanada ma zaledwie 74 czołgi (różne typy niemieckich Leopardów 2). Jej siły powietrzne posiadają za to 103 samoloty. Marynarka wojenna posiada m.in. 12 fregat i 4 niezdolne do natychmiastowych operacji okręty podwodne. Biorąc jednak pod uwagę, jak wielkie akweny te siły muszą zabezpieczać, trudno je uznać za wystarczające. Kanadyjskie siły zbrojne mocno więc odczuwają to, że przez wiele lat ograniczano wydatki. Mają one również poważny problem z rekrutacją i utrzymaniem gotowości do działania. Wśród części ekspertów panuje opinia, że Amerykanie nie zapraszają Kanadyjczyków do wspólnego podejmowania decyzji w dziedzinie wojskowości, gdyż zdają sobie sprawę, że kanadyjskie siły zbrojne nie są w stanie wiele wnieść. Kanady nie włączano więc do rozmów o sojuszu USA, Wielkiej Brytanii i Australii. HK

Gospodarka światowa
Wolniejsza inflacja przyniosła szczyptę optymizmu na rynki
Gospodarka światowa
Inflacja w USA niższa od prognoz
Gospodarka światowa
UE uderza karnymi cłami w stany popierające Donalda Trumpa
Gospodarka światowa
Chaotyczna polityka Trumpa zepsuła hossę
Gospodarka światowa
Niespodziewany spadek niemieckiego eksportu
Gospodarka światowa
Ci, którzy postawili na plan Trumpa, teraz za to płacą. Drobni gracze panikują