Sezon dywidendowy na warszawskiej giełdzie w pełni. W wielu spółkach wciąż ważą się losy wysokości dywidendy z zysku za 2023 r. Tam, gdzie jest to możliwe, akcjonariusze próbują przeforsować własne, atrakcyjniejsze propozycje dotyczące podziału zysku. Zainteresowani są tym zarówno główni akcjonariusze, jak i fundusze.
Inwestorzy walczą o więcej
W Mangacie największy akcjonariusz, czyli Capital MBO (ma 66 proc. udziału w głosach), zgłosił projekt uchwały na walne zgromadzenie zakładający wypłatę łącznie 45,1 mln zł z zeszłorocznego zysku, co daje 6,75 zł na akcję. W kwietniu zarząd Mangaty zarekomendował przeznaczenie na dywidendę 36,7 mln zł, czyli 5,50 zł na walor. Warto przypomnieć, że rok temu główny akcjonariusz postawił na swoim i przeforsował wypłatę ponad 60 mln zł dywidendy, czyli 9 zł na jedną akcję, podczas gdy zarząd proponował 7,50 zł na akcję.
O swoje akcjonariusze upomnieli się w Instalu Kraków. Z własną propozycją dywidendy wyszedł jeden z mniejszościowych akcjonariuszy Juroszek Holding. Zaproponował, by spółka wypłaciła 18,2 mln zł (2,50 zł na akcję). Tymczasem rekomendacja zarządu przewiduje wypłatę 14,6 mln zł dywidendy (2 zł na akcję). Propozycja ma szansę powodzenia, ponieważ akcjonariat spółki jest rozdrobniony, a część głosów na walnym zgromadzeniu należy do inwestorów instytucjonalnych, takich jak OFE i TFI. Rodzina Juroszków posiada blisko 18 proc. udziału w głosach. Prezes Piotr Juszczyk około 30 proc.
Podobny scenariusz mamy w Kino Polska, gdzie jeden z akcjonariuszy – Total FIZ – zgłosił projekt uchwały zwiększający dwukrotnie pierwotnie proponowaną kwotę przeznaczoną na wypłatę, do 1,26 zł ( blisko 25 mln zł) z 0,63 zł na akcję. W tym przypadku decydujący głos należy do dominującego akcjonariusza – Digital SPI International.