„Akcja kredytowa w Polsce nie wygląda dobrze”. Banki liczą na przedsiębiorstwa

Przy wysokich stopach procentowych trudno liczyć na boom w kredytach dla konsumentów. Większe nadzieje banki pokładają w przedsiębiorstwach, bo te muszą w końcu zacząć inwestować. Prognozy na ten rok są umiarkowane, przełom przynieść ma dopiero 2025 r.

Publikacja: 24.05.2024 06:00

„Akcja kredytowa w Polsce nie wygląda dobrze”. Banki liczą na przedsiębiorstwa

Foto: Adobestock

Początek tego roku, po fatalnym pod tym względem 2023 r., przyniósł lekkie ożywienie na rynku kredytów dla przedsiębiorstw niefinansowych. Z danych NBP wynika, że łączna ich wartość tylko w I kwartale wzrosła o ok. 3 proc., podczas gdy w całym 2023 proc. (grudzień do grudnia) odnotowano spadek również o ok. 3 proc.

Który bank rośnie najbardziej

Również z raportów banków wynika, że akcje kredytowa w segmencie korporacyjnym w końcu zaczyna odżywać. Pokazuje to przykładowo Citi Handlowy, gdzie portfel tzw. bankowości instytucjonalnej wzrósł na koniec marca o 3 proc. w ujęciu kwartalnym (choć w ujęciu rocznym wciąż jest niższy o 13 proc.).

Swoimi wynikami chwali się też m.in. mBank, gdzie kredyty brutto klientów korporacyjnych wzrosły kwartał do kwartału aż o 4,6 proc. (choć spadły o 2,3 proc. rok do roku). I co ważne, w mBanku najmocniej wzrósł popyt na finansowanie długoterminowe, inwestycyjne.

Nieco inaczej wygląda sytuacja u lidera rynku – PKO BP, który w szeroko rozumianym segmencie korporacyjnym i inwestycyjnym, gdzie zaliczają się również podmioty publiczne i instytucje finansowe, akurat w I kwartale odnotował spadek o 1 proc. (w porównaniu z końcem 2023 r.). Ale za to same kredyty stricte dla firm wzrosły o 8,7 proc. kwartał do kwartału.

Hipoteki bez BK2

Pytanie, czy sygnały ożywienia z I kwartału to już zapowiedź trwałej zmiany trendu. Same banki mają na to wielkie nadzieje, co podczas sezonu publikacji ostatnich wyników podkreślał jeden prezes po drugim.

– Trudno się dziwić tym oczekiwaniom – komentuje Michał Konarski, analityk Biura Maklerskiego mBanku. – Podstawa działalności banków to finansowanie potrzeb klientów, a w Polsce ostatnio akcje kredytowa nie wygląda dobrze – wyjaśnia.

Jak wskazuje, wyjątkiem może tu być obszar kredytów hipotecznych, których wysoką sprzedaż od drugiej połowy 2023 r. napędzał rządowy program mieszkaniowy „Bezpieczny kredyt 2 proc.”. – Ale ten program się skończył, jego efekty wygasają, a nie wiadomo, kiedy ruszy nowy – dodaje.

Z kolei kredyty konsumpcyjne są w stagnacji, a korporacyjne, jak już napisaliśmy, rosną, ale powoli.

Wyczerpane silniki wzrostu

– Obecnie wyniki banków napędzane są wysokimi stopami procentowymi, a sektor charakteryzuje się wysoką nadpłynnością depozytów nad kredytami, którą warto ulokować właśnie w kredyty. Tyle że dopóki koszty pożyczania są wysokie, dopóty trudno liczyć na gwałtowny wzrost popytu. I pętla trochę się zamyka – dodaje Konarski.

– Patrząc z punktu widzenia banków, wyczerpały się już inne obszary ich wzrostu niż przyrosty wolumenów kredytowych – podkreśla Michał Sobolewski, analityk Domu Maklerskiego BOŚ. – Jeśli więc banki chcą myśleć o dalszym swoim rozwoju i poprawie wyników, kiedy kończy się dotychczasowy dopalacz w postaci wysokich stóp procentowych i marż, to jedynym źródłem staje się właśnie segment biznesowy – zaznacza.

Przestrzeń do wzrostu w tym obszarze jest duża, bo wartość kredytów dla biznesu w relacji do PKB jest w Polsce jedną z najniższych wśród krajów UE. – Pytanie tylko, czy same przedsiębiorstwa zechcą zwiększyć ten udział – zastanawia się Sobolewski.

Ostrożne prognozy

– Jesteśmy bardzo ostrożni pod tym względem – odpowiada Karol Pogorzelski, ekonomista Banku Pekao. – W naszym scenariuszu bazowym spodziewamy się w 2024 r. wzrostu kredytów dla firm o 2,4 proc., czyli raczej w umiarkowanym tempie, w tym kredytów inwestycyjnych tylko o 1,5 proc. – wylicza.

Jak wskazuje, co prawda ożywienie gospodarcze powinno być pewnym motorem wzrostu, ale niezbyt silnym. Z jednej strony bowiem przedsiębiorcy będą mieć więcej pieniędzy, a większy popyt konsumpcyjny powinien stać się motywacją do zwiększenie inwestycji. Z drugiej jednak strony firmy są w stanie pokryć wiele swoich projektów z zasobów własnych, bez pomocy banków.

Większym powodem do optymizmu co do oczekiwanego ożywiania akcji kredytowej może być czekająca nas transformacja energetyczna. – Projekty budowy farm wiatrowych na morzu już ruszyły, do tego trzeba doliczyć farmy lądowe czy modernizację sieci energetycznych. To ogromne kwoty, bez współfinansowania banków po prosu się nie da zrealizować tych przedsięwzięć, nawet po uzyskaniu dotacji z KPO. Tyle że moim zdaniem efekty, jeśli chodzi o popyt na kredyty inwestycyjne, zobaczymy dopiero w przyszłym roku – ocenia Pogorzelski.

Słabe nastroje MŚP

Z kolei Rafał Banecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego, prognozuje, że kredyty instytucjonalne i dla przedsiębiorstw wzrosną średniorocznie o 2,9 proc. w 2024 r. (i o ok. 10 proc. grudzień do grudnia ze względu na efekt niskiej bazy).

– Nie jest to duże odbicie – ocenia Benecki. I wylicza, że jeśli chodzi o sektor instytucji publicznych, to można oczekiwać nawet spadku rok do roku ze względu na duży wysiłek inwestycyjny, głównie w samorządach, dokonany w minionym roku.

– Polski mały i średni biznes też jest bardzo ostrożny, wciąż chyba działa tu efekt mrożący wojny i obaw o konsekwencje sytuacji geopolitycznej. Niemniej liczymy na to, że wraz z poprawą koniunktury w polskiej gospodarce także i tu ruszą w końcu inwestycje. Bez inwestycji, za to przy rosnących kosztach pracy trudno będzie naszym MŚP funkcjonować – wyjaśnia Benecki.

Zielony Ład napędzi inwestycje

Ekonomista wskazuje za to na znacznie lepsze nastroje w polskich dużych firmach i korporacjach międzynarodowych. – Idą duże projekty energetyczne, a skłonność do inwestycji w tym sektorze rośnie, co pokazują zarówno badania NBP jak i nasze – zaznacza Benecki.

– W biznesie temat numer jednej to Zielony Ład. Firmy, gospodarka muszą się do tego dostosować i przygotować przez odpowiednie inwestycje. A jeżeli chcemy spełnić cele Fit for 55 do 2035 r., to czasu jest niewiele. Potrzebne jest duże przyspieszanie, trzeba mieć nadzieję, że pojawi się ono pod koniec tego roku – podsumowuje Michał Konarski.

Parkiet PLUS
Zyski spółek z S&P 500 rosną, ale nie tak szybko jak ten indeks
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Parkiet PLUS
Tajemniczy inwestor, czyli jak spółki z GPW traktują drobnych graczy
Parkiet PLUS
Ile dotychczas zyskali frankowicze
Parkiet PLUS
Napływ imigrantów pozwolił na odwrócenie reformy podnoszącej wiek emerytalny
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Parkiet PLUS
Wstrząs polityczny w Tokio, który jakoś nie wystraszył inwestorów
Parkiet PLUS
Coraz więcej czynników przemawia przeciw złotemu