- Nasz plan mówi o 2025 r. W 2023 r. zaczniemy go realizować, ale będzie
się to odbywało etapami. Z 3G nie jest to jednak problem. Nikogo nie odłączymy
od sieci, bo ma zastępstwo w postaci 2G. Inaczej jest w wypadku 2G. Gdybyśmy ją
teraz wyłączyli, niektórzy utraciliby dostęp do usług. Dlatego zamierzamy to
zrobić dużo później – w perspektywie kolejnych kilku lat. Mamy jeszcze trochę
czasu.
Wyraziliście zainteresowanie blokiem częstotliwości 800 MHz. Poważnie o tym
myślicie?
- Tak. Częstotliwości są ważnym elementem naszej
strategii. Pozwalają nam zarabiać.
Jeśli aukcja pasma C i pasmo 800 MHz zostaną przydzielone w przyszłym roku
wydacie w sumie około 3 mld zł na same częstotliwości?
- Na to pytanie będę mógł odpowiedzieć, gdy poznam warunki stawiane przez
urząd.
Spodziewacie się, że minimalna cena bloku pasma C w aukcji będzie wyższa
niż w 2020 roku?
- Nie sądzę, aby po dwóch latach spekulacji co się wydarzy, dobrym pomysłem
było dalej spekulować. Najważniejsze jest teraz, kiedy ruszy procedura.
Co w pana ocenie jest powodem, że aukcja 5G jeszcze nie ruszyła?
- Rozumiem, że rząd nie może osiągnąć porozumienia w tej kwestii.
Niektórzy uważają, że rząd ma inne priorytety.
- Jeśli nawet, to dlaczego nie opublikowano warunków aukcji?
We Francji Orange i Iliad, właściciel Playa porozumiały się co do
wykorzystania masztów. Czy ta umowa może zostać rozciągnięta na Polskę?
- Jeśli dobrze rozumiem, decyzje co do masztów Playa już zapadły i przestał
być ich właścicielem.
Play jest nadal udziałowcem spółki wieżowej, której 62 proc. sprzedał
Cellneksowi. Raczej nic nie wydarzy się bez zgody operatora z tymi masztami.
Dlatego też zapytuję, czy toczą się między wami jakieś rozmowy?
- Nie ma takich rozmów.
Nie ma też żadnej decyzji w kwestii masztów?
- Jesteśmy w trakcie analiz dotyczących naszego projektu wieżowego. Jeszcze
się nie zakończyły.
A kiedy można się spodziewać ich finalizacji? Czy jeszcze w tym roku?
- Trudno mi powiedzieć, kiedy. Jak tylko podejmiemy decyzję –
ogłosimy ją.
W UOKiK pojawił się
wniosek o rozszerzenie działalności Networks m.in. o
świadczenie usług teleinformatycznych. Czy trafi do niej infrastruktura? Jaka?
- Nie planujemy żadnych
zmian w zakresie przesuwania infrastruktury, ani pasywnej, ani aktywnej do Networks!
Celem zmian w zakresie działania spółki jest wyłącznie lepsze wykorzystanie jej
potencjału. NetWorks! ma wiedzę, kompetencje zespołu i narzędzia
automatyzacyjne, które stworzył. Spółka może oferować nowe usługi swoim
udziałowcom, ale też innym podmiotom infrastrukturalnym - tam, gdzie
wysoka jakość usług, zagwarantowanie odpowiedniego poziomu KPI,
ustrukturyzowane podejście do procesów inwestycyjnych i utrzymaniowych jest
potrzebne. Mam na myśli sieci łączności specjalnej, sieci kampusowe czy
łączność w branży transportowej. NetWorks! ma potencjał do świadczenia usług w
zakresie planowania, budowy i utrzymania tych sieci.
Szef T-Mobile Polska uważa, że w implementacji Europejskiego Kodeksu
Łączności Elektroniczne, czyli w Prawie Komunikacji Elektronicznej, są przepisy
pozwalające podnieść ceny wszystkim użytkownikom od razu. Zgadza się pan z tą
oceną i liczycie na to?
- W połowie br. wprowadziliśmy klauzule inflacyjne w nowych umowach z
klientami w obowiązującym porządku prawnym. Uważamy, że mogliśmy to zrobić i
prawo na to pozwala.
Urząd antymonopolowy bada klauzule inflacyjne wprowadzone przez Orange i
innych operatorów. - To właśnie mam na
myśli. Przypomnę, że nasze klauzule działają w dwie strony. Gdy inflacja przekracza
3,5 proc. w skali roku zapewniamy sobie możliwość podniesienia cen. Gdy jest
deflacja, a my podwyższyliśmy ceny – musimy je obniżyć. To nie ma nic wspólnego
z podejściem, że gdy pada deszcz – zbieramy go, a gdy świeci słońce, nie
pozwalamy go klientom zobaczyć.
Odpowiedzieliście już na wątpliwości urzędu?
- Dyskusja jest w toku, urząd bada ten temat.
Ważnym tematem w Polsce i na świecie jest płacenie podatków m.in. przez
duże międzynarodowe firmy. Będzie kiedyś „ważnym graczem” na tym polu?
- Płacimy podatki w zgodzie z obowiązującymi zasadami.
W Polsce mam na myśli m.in. postulaty niektórych organizacji, aby podatek
CIT był naliczany od przychodów.
- O ile wiem, dyskusja ta nie zaszła zbyt daleko.
Zwrócę uwagę, że jeśli ktoś chciałby wdrożyć taki pomysł, straci z pola
widzenia ważny temat, czyli inwestycje. A te są bardzo istotne, zwłaszcza w
obecnej sytuacji makroekonomicznej, bo dają pracę i napędzają gospodarkę.
Pracujecie nad technologią 6G?
- Takie prace zaczęły się na poziomie grupy. Jednak w
Polsce koncentrujemy się na razie na 5G i na tym, jak można tę technologię
wykorzystać. No i przede wszystkim – kiedy.
Pomijając klauzule inflacyjne – będziecie nadal podnosić ceny abonamentów?
- Nadal realizujemy plan mający na celu budowanie wartości,
czyli sprzedaż usług w modelu „więcej za więcej”.
Co jeszcze można zaoferować użytkownikowi, jeśli nie nową technologię?
- Uważam, że w przyszłości coraz ważniejsze będzie
rozróżnienie między bezpieczną i mniej bezpieczną siecią. Orange Polska jest w
czołówce firm zajmujących się cyberbezpieczeństwem. Dbamy o nie i codziennie
informujemy o kolejnych próbach naruszeń, ogromną większość zresztą
wychwytujemy i blokujemy. Mamy również potencjał, by poszerzać ofertę o
dodatkowe treści, co będzie można zobaczyć już wkrótce w postaci usług o
wartości dodanej dla użytkowników.
Julien Ducarroz (ur. 1975 r.) prezesem Orange Polska jest od września 2021 r. Przeszedł tu, zostawiając fotel prezesa siostrzanego telekomu polskiej firmy w Mołdawii. Dla grupy Orange pracuje od 2002 r. Zdobywał doświadczenie na rynku brytyjskim, holenderskim i – najdłużej – rumuńskim, gdzie odpowiadał za sprzedaż i marketing w zarządzie. Ukończył Politechnikę Federalną w Lozannie i Zurychu.