Fortuna bilą się toczy

Snooker nie produkuje taśmowo milionerów, ale najlepsi nie mogą narzekać. Praca pod dachem, spokojna, a mistrz świata zarobi nawet pół miliona funtów.

Aktualizacja: 08.05.2022 21:31 Publikacja: 08.05.2022 17:23

Osobą, która wyznacza górne granice osiągnięć jest Ronnie O’Sullivan. Siedmiokrotny mistrz świata gr

Osobą, która wyznacza górne granice osiągnięć jest Ronnie O’Sullivan. Siedmiokrotny mistrz świata gra zawodowo od 1992 roku.

Foto: AFP, Oli SCARFF Oli SCARFF

Ta elegancka dyscyplina z racji imperialnego, XIX-wiecznego rodowodu, popularna była początkowo tylko w Wielkiej Brytanii i jej koloniach, czyli tam, gdzie przebywali oficerowie Jej Królewskiej Wysokości i można było wytoczyć z kości słoniowej odpowiednie bile, dość długo nie była niczym więcej niż miłą, amatorską rozrywką.

Dopiero w latach 20. XX wieku zaczęła się rywalizacja za pieniądze, ale w porównaniu z innymi dyscyplinami sumy nie były znaczące. Pierwszy mistrz świata Joe Davis wziął w 1927 roku za wygraną sześć funtów i 10 szylingów oraz podniósł też w górę 1,5-kilogramowy puchar z czystego srebra, który sam zamówił i kupił rok wcześniej za 19 funtów.

Puchar, z podstawą z czarnego bakelitu, ma 50 cm wysokości. Wieńczy go postać greckiej pasterki. Przetrwał dwie wojny, do dziś jest wręczany kolejnym mistrzom. Puchar został ten sam, ale nagrody wzrosły – głównie z powodu telewizyjnej popularności snookera, która przyszła wraz z pierwszymi transmisjami BBC pod koniec lat 60.

Tytoń i alkohol przy stole

Wbijanie bil do łuz na wielkim zielonym stole zyskało rozgłos, a mistrzowie mieli talent oraz osobowość i nawet jeśli dopadały tę rywalizację kryzysy, to skok oglądalności z lat 80. dał silny impuls, by snooker przekroczył granice Zjednoczonego Królestwa i zaczął podbijać rynki zagraniczne w Europie, Azji i Ameryce Północnej.

Pojawiły się struktury, rankingi i cykle rozgrywek. Liczba zawodowców wzrosła w latach 80. dwukrotnie (z ok. 200 do 400). Dopiero początek lat 90. przyhamował ten proces, głównie z racji gwałtownego wzrostu popularności telewizyjnej brytyjskich rozgrywek piłkarskich oraz zakazu reklamowania podczas transmisji sportowych wyrobów przemysłu tytoniowego i spirytusowego, do czego zajęcia przy bilardowym stole dobrze się nadawały.

Snooker przetrwał, by odrodzić się z początkiem drugiej dekady XXI wieku, czyli mniej więcej wtedy, gdy zaczął nim zarządzać znany promotor sportowy Barry Hearn (wpływowa postać także w boksie, darcie, futbolu, nawet wędkarstwie). Przyniósł snookerowi skuteczną rewitalizację, wzrost popularności i widoczny przypływ pieniędzy. Pojawiły się nowe turnieje. Wiele dało otwarcie na Azję, a szczególnie Chiny.

Hearn, od niedawna Oficer Orderu Imperium Brytyjskiego, zaczynał od 3,5 mln funtów do rozdania podczas zaledwie sześciu rankingowych turniejów w sezonie. Po dziesięciu latach turniejów rankingowych jest 25, a wartość nagród przekroczyła 15 mln funtów. Znaczące imprezy snookerowe rozgrywa się obecnie w 20 krajach, globalna telewizyjna oglądalność tego sportu wzrosła do 500 milionów osób. Główny zawodowy cykl liczy 128 snookerzystów, zdecydowana większość z nich potrafi utrzymać się z gry.

Rosną nowi milionerzy

Osobą, która wyznacza górne granice osiągnięć, jest Ronnie O'Sullivan. Siedmiokrotny mistrz świata gra zawodowo od 1992 roku. Wygrał siedem razy UK Championships, siedem razy Masters, a także mnóstwo innych turniejów. Zarobił tą ścieżką ponad 12 mln funtów, do czego może dodać solidne kontrakty sponsorskie, choć relacje ze światem biznesu miewa trudne. Milionerów snookerowych jest jeszcze co najmniej kilkunastu i w ostatnich latach ich przybywa wraz z ogólnym wzrostem poziomu gry.

Nawet dwa lata z koronawirusem nie zniszczyły powodzenia dyscypliny. Szczytem corocznych rozgrywek pozostają mistrzostwa świata, od 1977 roku rozgrywane w Crucible Theatre w Sheffield – dziś mówi się nawet o erze przed i po Crucible. Tam najlepiej widać, że łączenie tradycji z nowoczesnym podejściem marketingowym daje grającym i organizatorom wymierne efekty.

Ostatnie mistrzostwa świata, zakończone siódmym sukcesem O'Sullivana, miały pulę nagród w wysokości 2,395 mln funtów. To wyrównanie rekordu z 2021 roku. Podział tych pieniędzy zadowala najlepszych, choć i ci, którzy wcześnie odpadają, na udziale w imprezie nie tracą.

Mistrz wziął 500 tysięcy funtów, czyli mniej więcej jedną czwartą puli. Pokonany finalista Anglik Judd Trump – 200 tysięcy. Przegrani w półfinale wyjechali z Sheffield z premiami po 100 tysięcy. Zakończenie gry w ćwierćfinale oznaczało przelew na kwotę 50 tys. funtów, w drugiej rundzie – 30 tys., w pierwszej – 20 tys. To są nagrody w tzw. fazie telewizyjnej, czyli głównej części mistrzostw.

Nagradzani są także ci, którzy startują w trzystopniowych eliminacjach – za grę w pierwszej rundzie dostają 5 tysięcy, w drugiej – 10 tysięcy, w trzeciej – 15 tysięcy funtów. Mistrzostwa oferują także nagrody dodatkowe: 15 tys. funtów za najwyższy brejk. Jeśli zdarzy się, że ktoś zdobędzie brejk maksymalny – 147 punktów – i zrobi to w fazie telewizyjnej, dostaje bonus 40 tysięcy, jeśli w eliminacjach – 10 tysięcy. W tym roku wypłatę – łącznie 55 tysięcy – za ten wyczyn wziął Australijczyk Neil Robertson, który wbił 147 punktów w 1/8 finału z Anglikiem Jackiem Lisowskim. W budżecie mistrzostw ten wydatek jest jednak względnie rzadki, wyczyn Robertsona był dwunastym takim osiągnięciem w historii turnieju w Crucible Theatre.

Droga sędziego

Mistrzostwa to szczyt, ale pod nim też jest sporo do wzięcia. Na podium największych turniejów snookerowych świata są jeszcze UK Championships – 1,9 mln funtów w puli: 200 tysięcy dla zwycięzcy, 90 tys. dla drugiego finalisty, 15 tys. za najwyższy brejk i China Open – 1 mln w puli: 200 tysięcy dla zwycięzcy, 90 tys. dla finalisty, 20 tys. za najwyższy brejk.

Poza rozgrywkami organizowanymi przez World Professional Billiards and Snooker Association (WPBSA) są też inne cykle i turnieje, a w wielu krajach istnieją rozgrywki lokalne, których poziom finansowy odstaje od tego, co daje obecność w imprezach WPBSA. Dla porównania: w ostatnich mistrzostwach Polski (2022) pula wyniosła 20 tys. złotych.

Mistrz kraju Mateusz Baranowski wziął połowę (plus puchar i medal), wicemistrz Konrad Juszczyszyn 5 tysięcy. Półfinaliści dostali po 1500 zł, ćwierćfinaliści po 250 zł. Za najwyższy brejk wypłacono 1000 zł, za brejk maksymalny czekało 14 700 zł, ale nikt tej kwoty nie wywalczył. Awans Polaków do elity światowej przebiega opornie. Nieliczni, którzy próbowali lub próbują (Kacper Filipiak, Adam Stefanów, Antoni Kowalski), wiele nie osiągnęli. Lepiej idzie sędziom – kilkoro zdobyło uprawnienia do pracy przy turniejach zawodowych wysokich kategorii i może na razie to lepsza droga do zarabiania pieniędzy. Po szkoleniu oraz zaliczeniu egzaminów zaczyna się wprawdzie skromnie – od 70 funtów za sędziowanie meczu na jakimś bocznym stole (roczne zarobki debiutanta szacuje się na 4500 funtów) – ale potem można dojść do kwot, których zazdrościć mogą grający.

Mistrzowie snookerowego sędziowania zarabiają rocznie 130–180 tys. funtów. Wiele tak dobrze płatnych miejsc pracy w tym zawodzie jednak nie ma – elitę tworzy 10–12 panów oraz pań. Łączy ich ze snookerzystami także to, że z racji ciągłego przebywania na ekranie telewizyjnym dostają propozycje reklamowe od sponsorów i czasem je nawet przyjmują.

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie