Krzysztof Kilian: prawie jak minister energetyki

„Telefoniarz”, „przyjaciel premiera”, „dobry menedżer”, „ludzki gość” – to określenia, jakimi opisują nowego prezesa PGE, największej w kraju grupy energetycznej, przedstawiciele branży. Krzysztof Kilian na razie unika mediów i wgryza się w działalność firmy.

Aktualizacja: 18.02.2017 00:07 Publikacja: 10.04.2012 06:00

Krzysztof Kilian, były wiceprezes Polkomtelu, a wcześniej minister łączności, fot. Robert Gardziński

Krzysztof Kilian, były wiceprezes Polkomtelu, a wcześniej minister łączności, fot. Robert Gardziński

Foto: Archiwum

Krzysztof Kilian objął fotel prezesa Polskiej Grupy Energetycznej 5 marca tego roku. Wcześniej pracował w branży telekomunikacyjnej jako wiceprezes Polkomtelu. Jego wybór nie był zaskoczeniem, mimo że poprzedzony został otwartym konkursem. Media spekulowały o takiej możliwości od chwili rezygnacji ze stanowiska Tomasza Zadrogi w grudniu ubiegłego roku. Bowiem akurat w tym samym czasie Kilian złożył rezygnację z funkcji członka zarządu komórkowego operatora. Razem z nim z zarządu Polkomtelu odeszła Bogusława Matuszewska, która również zasiada dziś w zarządzie PGE. Niektórzy twierdzą, że prezesurę w PGE, której głównym akcjonariuszem jest Skarb Państwa, Kilian zawdzięcza znajomościom z premierem Donaldem Tuskiem. Stąd przywarła do niego łatka „przyjaciela premiera".

Człowiek spoza branży

Zaskoczeniem nie było też powierzenie funkcji prezesa PGE osobie bez doświadczenia w energetyce. Wszak spółka przyzwyczaiła już rynek do obsadzania najwyższych stanowisk ludźmi spoza branży. Tomasz Zadroga specjalizował się przecież w finansach. Przed nominacją na prezesa PGE był dyrektorem do spraw finansowych w InterCars (sprzedawca części samochodowych), a wcześniej zasiadał w zarządzie m.in. Adidas Polska. – Kilian niewątpliwie był fachowcem w branży telekomunikacyjnej. Trudno jednak ocenić, jak „telefoniarz" poradzi sobie w energetyce – powiedział nam jeden z analityków rynku telekomunikacyjnego.

Od ocen wstrzymują się również analitycy branży energetycznej. Z prostej przyczyny – upłynęło zbyt mało czasu, by rozliczać prezesa z jego działalności. Zaznaczają jednak, że rewolucji w PGE raczej nie będzie. – Strategia spółki już jest wytyczona i nie spodziewam się, że nowy prezes zrobi w niej rewolucję. Raczej będzie szedł wyznaczonym torem. Z pewnością doświadczenie w branży energetycznej wzmocniłoby jego pozycję na nowym stanowisku, ale czy okaże się to przeszkodą np. w kontaktach z Urzędem Regulacji Energetyki czy PSE – Operatorem – okaże się dopiero w praktyce – twierdzi Franciszek Wojtal, analityk Millennium DM.

Pomocne mogą natomiast okazać się umiejętności Kiliana zdobyte w latach 90. na stanowisku ministra łączności w rządzie Hanny Suchockiej. – Myślę, że to właściwy człowiek na właściwym miejscu. Musimy sobie uzmysłowić, że prezes PGE pełni tak naprawdę funkcję ministra energetyki. Jeśli to zrozumiemy, zrozumiemy też, jakie cechy powinna mieć osoba powołana na to stanowisko – zauważa członek zarządu jednej ze spółek energetycznych. – Kilianowi bez wątpienia pomoże doświadczenie zdobyte na stanowisku ministerialnym oraz szybkość i odwaga w podejmowaniu decyzji – dodaje.

Inni przedstawiciele branży podkreślają, że Kilian już od prawie 20 lat nie jest politykiem, ale pracuje w biznesie, gdzie zdobył ogromne doświadczenie menedżerskie.

Szacunek załogi

Już od pierwszego dnia pracy w PGE Kilian zrobił dobre wrażenie na załodze. – Zaczął od tego, że przeszedł się po wszystkich piętrach budynku i uścisnął rękę każdemu pracownikowi, zamieniając z nimi kilka słów. Żyło tym całe biuro – relacjonuje jeden z pracowników spółki. Ma opinię szefa wymagającego i stanowczego, ale jednocześnie osoby, która dba o ludzi, do której można przyjść z prywatnymi problemami, taki „ludzki gość".

Jak wygląda codzienność Krzysztofa Kiliana? Z naszych źródeł wynika, że wstaje o świcie, by na godz. 6 zdążyć na trening karate kyokushin. W pracy jest po godz. 7 i zostaje tam mniej więcej do godz. 19. – Pracuje bardzo intensywnie, ma masę spotkań, wgryza się w organizację, a informacje dotyczące spółki płyną do jego gabinetu szerokim strumieniem – przekonuje jeden z jego bliskich współpracowników.

Kilian ma ambitny plan do wykonania – realizację strategii inwestycyjnej, która pochłonie 330 mld zł w latach 2012 – 2035. Kadencja prezesa tak daleko nie sięga, ale już teraz ruszają prace związane z budową bloku węglowego w Opolu czy pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej. O swojej wizji rozwoju spółki Kilian na razie mówić nie chce, a rozmów z dziennikarzami unika jak ognia. Obiecał jednak, że zmieni front i otworzy się na media przy okazji publikacji raportu finansowego za pierwszy kwartał, czyli 15 maja.

[email protected]

PGE tnie koszty, ale na efekty trzeba poczekać

Kurs akcji Polskiej Grupy Energetycznej, który załamał się w sierpniu ubiegłego roku, wciąż nie może odrobić strat. Tylko od początku roku notowania firmy spadły o prawie 8 proc. Był to największy spadek spośród notowanych na warszawskiej giełdzie spółek energetycznych. Jak tłumaczą analitycy, na początku roku wzrósł apetyt inwestorów na ryzyko, dlatego chętniej kupowali oni papiery mniejszych spółek z dużym potencjałem wzrostu. Ponadto w wycenie PGE są już uwzględnione obawy o zyski całego sektora w tym roku. Prognozy pokazują, że koncernom nie uda się powtórzyć bardzo dobrych wyników finansowych wypracowanych w 2011 roku. Analitycy przewidują spadek marży – zarówno w segmencie wytwarzania, ze względu na rosnące ceny węgla, jak i w segmencie sprzedaży, które cały czas znajdują się pod presją. PGE rozpoczęła co prawda realizację programu poprawy efektywności, ale na efekty trzeba będzie poczekać. Program ma przynieść grupie ok. 1,53 mld zł oszczędności rocznie począwszy od 2016 roku.

Opinie

Piotr Łopaciuk, analityk Erste Group

Wiele wyzwań przed nowym zarządem PGE

Najbliższe lata nie będą dla Polskiej Grupy Energetycznej najłatwiejsze. W ostatnim czasie ujawniła się ostra konkurencja cenowa między koncernami energetycznymi i okazało się, że rynek energii nie jest tak deficytowy, jak niektórzy przypuszczali. Wyzwaniem dla spółki będzie dopasowanie strategii inwestycyjnej do ciągle zmieniających się warunków, głównie cen emisji CO2. To trudne zadanie, zważywszy że realizacja każdej dużej inwestycji w tej branży trwa co najmniej kilka lat. Kolejna kwestia to włączenie się PGE w poszukiwania gazu łupkowego. Liczę na to, że wszelkie decyzje podejmowane przez nowy zarząd w tej kwestii będą uzasadnione ekonomicznie, a nie politycznie.

Paweł Puchalski, analityk DM?BZ WBK

Koncern musi przejść solidną restrukturyzację

Prezes Polskiej Grupy Energetycznej, podobnie jak prezes każdej innej spółki energetycznej, powinien umiejętnie zarządzać kosztami przedsiębiorstwa. Na stronę przychodową w tej branży nie ma bowiem większego wpływu – ani na popyt na energię elektryczną, jaki obserwujemy w kraju, ani na wolumeny energii przesyłane przez sieć dystrybucyjną. Może natomiast wiele zrobić po stronie kosztowej i to będzie dla nowego prezesa największej grupy energetycznej w kraju dużym wyzwaniem. Cały koncern potrzebuje bowiem solidnej restrukturyzacji – i to przeprowadzonej możliwie jak najszybciej.

Parkiet PLUS
Wstrząs polityczny w Tokio, który jakoś nie wystraszył inwestorów
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Parkiet PLUS
Coraz więcej czynników przemawia przeciw złotemu
Parkiet PLUS
Niepewność na rynku miedzi nie pomaga notowaniom KGHM
Parkiet PLUS
GPW i Wall Street. Kiedy znikną te męczące analogie?
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Parkiet PLUS
Debata Parkietu. Co wybory w USA oznaczają dla świata i rynków?
Parkiet PLUS
Efekt Halloween. Anomalia, która istnieć nie powinna, ale istnieje