Wzrosną przychody i koszty przetwórców tworzyw

Tworzywa sztuczne › W tym roku spółki z branży oczekują stabilizacji cen surowców i dalszej zwyżki sprzedaży. Liczą się też z ponadprzeciętnymi wydatkami, zwłaszcza na wynagrodzenia.

Aktualizacja: 14.01.2018 17:12 Publikacja: 14.01.2018 10:37

Ten rok dla spółek z branży tworzyw sztucznych może przynieść zarówno dalszą poprawę przychodów, jak i duże zagrożenia, które związane będą zwłaszcza ze wzrostem kosztów. Niepokój budzi m.in. systematycznie rosnący kurs ropy, od którego w dużym stopniu zależą ceny polimerów używanych przez firmy w produkcji. Na razie kurs ropy nie przekłada się na istotne wahania cen surowców.

– Należy mieć jednak na uwadze, że regułą jest, że pod koniec każdego roku popyt na surowce w branży spada, a tym samym presja cen staje się mniejsza. Należy też pamiętać, że ceny surowców do produkcji tworzyw reagują z pewnym opóźnieniem na zmiany cen ropy, nie zawsze też zmiany odbywają się w stosunku jeden do jednego – mówi Piotr Górowski, prezes Gekoplastu, spółki będącej największym w Europie Środkowo-Wschodniej producentem płyt komórkowych z polipropylenu. Dodaje, że na początku każdego roku zwykle ceny surowców do produkcji tworzyw rosną. Co więcej, zwyżka kursu ropy może ten proces wzmocnić.

Spółka częściowo jest zabezpieczona przed tym ryzykiem, gdyż z powodzeniem stosuje tzw. politykę indeksacji cen sprzedaży, która minimalizuje wpływ wzrostu cen surowców. – Oczywiście nie jest możliwe natychmiastowe dostosowanie do szybko zmieniających się cen, jednakże stosowane zasady indeksacji cen sprzedaży oraz polityka w zakresie utrzymywania odpowiedniego zapasu surowców powodują, że w dłuższym okresie zmiany cen surowców są dla wyników finansowych Gekoplastu neutralne – przekonuje Górowski.

Według niego ten rok zapowiada się dla branży dobrze, zwłaszcza za sprawą nowych inwestycji realizowanych w naszym kraju, rosnącej produkcji przemysłowej oraz konsumpcji wewnętrznej. Nie chce typować, o ile wzrośnie cała branża. Według niego skala działalności samej spółki wzrośnie o przynajmniej kilka procent, licząc rok do roku. Spółka zakłada m.in. pełniejsze wykorzystanie mocy produkcyjnych, jak również wykorzystanie nowych urządzeń zainstalowanych w II połowie ubiegłego roku. W tym roku w Gekoplaście prawdopodobnie eksport będzie głównym motorem wzrostu sprzedaży. Spółka największego wzrostu przychodów spodziewa się w Niemczech, Czechach i Austrii.

Będzie więcej surowca

Na razie znaczącego wzrostu cen surowców, wykorzystywanych do produkcji wyrobów foliowych, nie obserwuje Erg. – Na pewno mamy obecnie bardziej stabilną sytuację niż jeszcze dwa, trzy lata temu, kiedy wahania były drastyczne. W moim przekonaniu wpływ na to mają dwa czynniki: większa podaż z rafinerii dostarczających surowiec i – w naszym przypadku – zdecydowana dywersyfikacja geograficzna dostaw – uważa Robert Groborz, prezes Ergu.

Jego zdaniem w przyszłości wahania kursu ropy będą w coraz mniejszym stopniu wpływały na cenę surowców. Zauważa, że w USA zainwestowano setki milionów dolarów w budowę infrastruktury bazującej na gazie łupkowym, która będzie dostarczać na rynek surowiec do produkcji tworzyw sztucznych. – Jestem przekonany, że wpłynie to zdecydowanie na podaż i jeszcze bardziej ustabilizuje ceny na naszym rynku. Pytanie raczej brzmi, czy doprowadzi to do spadku cen także na rynku europejskim w perspektywie kolejnych dwóch, trzech lat – mówi Groborz.

W ubiegłym roku Erg odczuł dużą presję na płace. W I półroczu 2017 r. wynagrodzenia w spółce wzrosły średnio o 25 proc., szczególnie w pionie produkcyjnym. Co więcej, w pewnym momencie rotacja pracowników w Ergu wyniosła aż 30 proc. To z jednej strony efekt poprawiającej się sytuacji ekonomicznej przedsiębiorstw, a z drugiej braku na rynku wykwalifikowanych pracowników w sektorze przemysłowym.

– Zatrudniliśmy nowych specjalistów i spółka rozpoczęła wdrażanie mechanizmów poprawy efektywności linii technologicznych, które w kolejnych kwartałach powinny zdecydowanie podnieść zyskowność produkcji wyrobów foliowych. Pierwsze efekty nowo utworzonego działu są już widoczne i efektywność naszych linii produkcyjnych rośnie – przekonuje Groborz.

Mimo licznych zagrożeń zarząd Ergu jest przekonany, że ten rok będzie dla firmy lepszy niż ubiegły. – Z jednej strony efekty przynoszą prace naszego nowo utworzonego działu, który ma poprawić efektywność naszych linii produkcyjnych. Z drugiej zaś strony liczymy na wyraźne zwiększenie sprzedaży na eksport – informuje Groborz. Dodaje, że spółka planuje zwiększyć eksport do 20 proc. przychodów. Obecnie wynosi on około 15 proc.

Presja na wynagrodzenia

Krzysztof Pióro, wiceprezes Plast-Boksu, firmy specjalizującej się w produkcji opakowań z tworzyw, twierdzi, że już od wielu lat nie istnieje prosta, matematyczna i statystyczna korelacja pomiędzy cenami ropy a cenami polietylenu czy polipropylenu. – A zatem nie ma tu automatu. Mnogość innych czynników dotyczących funkcjonowania rynku surowców powoduje, że wzrost czy spadek cen ropy nie przekładał się w ostatnich latach automatycznie na analogiczne ruchy cen surowców do produkcji tworzyw sztucznych – mówi Pióro.

Według niego jednym z najważniejszych czynników utrudniających prowadzenie biznesu w kilku kolejnych latach będzie presja na wynagrodzenia. Po III kwartałach 2017 r. w Plast-Boksie koszty personelu wzrosły stosunkowo mało, bo o 7 proc. Spółka zauważa jednak, że w całym kraju dramatycznie brakuje ludzi do pracy i, co gorsza, nic nie wskazuje, aby w najbliższych latach miało to się zmienić. – Poza tym zaczyna działać samospełniająca się przepowiednia – pracownicy wiedzą, że rosną płace, bo dużo się o tym mówi w mediach, dlatego oczekują ich wzrostu i wywierają presję na pracodawców – uważa Pióro.

Zarząd Plast-Boksu obawia się też innych zagrożeń. Szacuje, że w tym roku cena energii elektrycznej wzrośnie co najmniej o 5 proc. Prawdopodobnie branża więcej będzie musiała zapłacić za paliwa i usługi transportowe. Zapewne zwiększy się też inflacja, co sprzyja wzrostowi kosztów. W tej sytuacji spółka stawia na poprawę efektywności. Poza tym będzie dążyć do tego, aby sprzedaż rosła szybciej niż koszty. W realizacji tego celu powinna sprzyjać dobra koniunktura. – Branża przetwórstwa tworzyw, a w szczególności produkcja opakowań, będzie w 2018 r. rosła, zarówno w skali Europy, jak i w Polsce. Z pewnością można tu mówić o wzroście co najmniej 3-proc. w Polsce i może średnio 1,5-proc. w reszcie krajów europejskich, ale są to tylko ogólne szacunki – mówi Pióro.

Dobra koniunktura

Radpol, specjalizujący się w produkcji systemów do przesyłu energii, ciepła, wody i gazu, liczy na ustabilizowanie się cen ropy. W efekcie ceny potrzebnych spółce surowców powinny być bardziej przewidywalne niż dotychczas. – Staramy się, aby zwyżki cen surowców odzwierciedlane były w cenach naszych wyrobów. Jest to najprostsze w systemie sprzedaży na zamówienie, gdzie podstawą zawarcia transakcji jest aktualna oferta cenowa – twierdzi Anna Kułach, wiceprezes Radpolu. Dodaje, że w przypadku sprzedaży w ramach postępowań przetargowych, które wielokrotnie są przedłużane i mogą trwać nawet wiele miesięcy, jest to o wiele trudniejsze.

Podobnie jak w innych spółka, tak i w Radpolu sukcesywnie rosną wynagrodzenia. Aby ograniczyć fluktuację kadr, spółka systematycznie podnosi atrakcyjność warunków zatrudnienia i wynagrodzenia. Duży wpływ na działalność firmy ma też wzrost kosztów pośrednich, takich jak energia czy gaz. – Wzrost kosztów może także wyniknąć z podniesienia wymagań przez klientów oraz potrzeby dostarczania dodatkowych certyfikatów – mówi Kułach. Zarząd Radpolu przewiduje w tym roku przynajmniej 5-proc. wzrost rynku wyrobów z tworzyw, w segmencie, na którym działa spółka. – Nasza firma planuje utrzymanie tempa wzrostu z II półrocza 2017 w całym 2018 r. Dotyczy to głównie systemów rurowych dla WodKanGaz oraz systemów rur preizolowanych – informuje Piotr Jabłoński, prezes Radpolu.

W ubiegłym roku również Suwary, które produkują głównie opakowania, akcesoria motoryzacyjne oraz kartusze, nie obserwowały gwałtownych zmian cen używanych przez siebie surowców. – Przewidujemy, że rok 2018 również będzie stał pod znakiem dużej stabilności z tych samych powodów – mówi Wojciech Gielnik, wiceprezes spółki. Uważa, że cena tworzywa jest zależna od kursu ropy. Jednocześnie wyraża nadzieję, że ewentualne ich zwyżki będą kompensowane przez kurs złotego.

Również on jest przekonany, że w najbliższym czasie w branży nastąpi dalszy wzrost kosztów pracowniczych, a co za tym idzie – wzrosną też inne koszty. Z drugiej strony popyt na wyroby grupy powinien się zwiększać. – Koniunktura jest zarówno na ranku krajowym, jak i europejskim. Więc poza opakowaniami sezonowymi sprzedawanymi w kraju, takimi jak opakowania do płynów do spryskiwaczy, które podlegają silnej sezonowości, będą to zwyżki na obu rynkach – twierdzi Gielnik .

Parkiet PLUS
Wstrząs polityczny w Tokio, który jakoś nie wystraszył inwestorów
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Parkiet PLUS
Coraz więcej czynników przemawia przeciw złotemu
Parkiet PLUS
Niepewność na rynku miedzi nie pomaga notowaniom KGHM
Parkiet PLUS
GPW i Wall Street. Kiedy znikną te męczące analogie?
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Parkiet PLUS
Debata Parkietu. Co wybory w USA oznaczają dla świata i rynków?
Parkiet PLUS
Efekt Halloween. Anomalia, która istnieć nie powinna, ale istnieje