Andrzej Rogowski, Multimedia Polska: Nie mogę mieć pretensji do państwa

Andrzej Rogowski, z prezesem Multimedia Polska rozmawia Urszula Zielińska.

Publikacja: 24.04.2018 05:05

Andrzej Rogowski, prezes Multimedia Polska.

Andrzej Rogowski, prezes Multimedia Polska.

Foto: Archiwum

Ponad rok rozmów i nic. Decyzja, że nie będzie transakcji z UPC, w której Multimedia zostały wycenione na 3 mld zł, podobno wyszła od was. To prawda?

Tak, to była nasza decyzja. Rysując nieco szerszy kontekst transakcji i jej finału, uważam, że szkoda dla rynku i budowy pozycji UPC w Polsce, iż do niej nie doszło. Mogła się wydarzyć już kilka miesięcy temu. To wtedy Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów powiedział nam, jaką decyzję może podjąć, i był potem konsekwentny. Z drugiej strony UPC było konsekwentne w tym, aby uzyskać jeszcze trochę i jeszcze trochę. Na koniec wystąpiło do akcjonariuszy Multimediów o zmianę pierwotnie uzgodnionych warunków umowy, a myśmy się nie zgodzili. I taka jest cała prawda i cała tajemnica.

Nie zakładaliście zmiany warunków?

Sygnalizowaliśmy warunki, jakie chcielibyśmy uzyskać, ponieważ było rzeczą jasną, że sprzedaż spółki na rzecz UPC wiąże się z podziałem Multimediów zgodnie z oczekiwaniami UOKiK i wydzieleniem sieci w – po negocjacjach – 11 miastach. Nie byliśmy tym uszczęśliwieni, bo nie byłaby to operacja łatwa. Było to niemal 30 proc. naszych przychodów, klientów etc.

Był nabywca na tę część biznesu?

Tak, mieliśmy kilka propozycji od operatorów kablowych i innych.

Udziałowcy Multimediów zarobiliby tyle samo?

Uważam, że efekt byłby porównywalny. Przy sprzedaży wydzielonej części posługiwaliśmy się tą samą wyceną, którą ustalono początkowo z UPC, i strony podchodziły do tego z pełnym zrozumieniem.

UOKiK pana zaskoczył?

Nie spodziewałem się, że będzie tak szczegółowo badał rynek.

Uważa pan, że decyzja urzędu wymuszająca na was sprzedaż części biznesu była dobrze umotywowana?

Jeśli założymy, że intencją UOKiK było zbadanie pozycji platform w danym mieście, to od strony merytorycznej decyzja była dość klarownie przedstawiona.

Czyli roszczeń wobec państwa nie macie?

Nie mogę mieć takich pretensji. UOKiK po analizach przedstawił swoje zdanie wiele miesięcy temu.

To może ma pan pretensje do UPC?

Musiałbym zakładać, że działało nieracjonalnie albo w złej wierze. Ani jednego, ani drugiego nie mogę powiedzieć.

Podpisałby pan umowę z UPC jeszcze raz?

Tak, ale po dłuższym namyśle. Gdybyśmy mieli ustalony tzw. long stop date nie po 14–15 miesiącach, ale po krótszym okresie – np. po sześciu–ośmiu miesiącach – weryfikacja mogłaby nastąpić wcześniej. Jeśli będziemy się wiązali z jakimkolwiek innym operatorem – wyciągniemy wnioski.

Czy w Polsce są teraz możliwe duże fuzje i przejęcia?

Przy spełnieniu warunków, które postawił UOKiK – uważam, że tak.

Prowadzi pan rozmowy z innymi operatorami?

Nie ma niczego, co mógłbym przekazać. Nie zmieniliśmy polityki wobec akcjonariatu. Nie straciliśmy też wiary w rynek. Wydaje mi się, że coraz bardziej wyczuwa on, iż konsolidacja operatorów z różnych segmentów widoczna za granicą: fuzje „kabla" i sieci mobilnych, może się też wydarzyć w Polsce. Nie prowadzę jednak w tej sprawie żadnych rozmów.

Operator komórkowy wyceni kablówkę równie wysoko jak inna kablówka?

Oczywiście, telekom mobilny będzie patrzyć na „kabel" z innej perspektywy. Jednak moim zdaniem synergie w takiej konfiguracji są dużo większe. To kopalnia efektywności. Mogę to łatwo spuentować: wydobycie wszelkich synergii do sprzedaży usług do połączonych baz klientów i umiejętna ich pakietyzacja to pięć lat mocnych wykopalisk dla marketingu i sprzedaży.

Jaka jest dziś sytuacja firmy?

Niczego nie musimy. Kluczową decyzją było refinansowanie zadłużenia, które wyznacza nasze możliwości w horyzoncie kilku lat. Już w październiku przygotowałem budżet na 2018 rok jako ofensywny, który dąży do poprawy sytuacji powstałej podczas procesu sprzedaży.

Na ile lat zakrojony jest plan?

Pracujemy na modelu pięcioletnim. Uwierzyły w niego zresztą banki po dyskusjach, w których broniliśmy naszych założeń.

Odbuduje pan biznes energetyczny sprzedany Orange Polska?

Dzisiejsza strategia dla organizacji to „core, core i core". Nie chcę podejmować kolejnego projektu spoza naszego głównego biznesu na wzór biznesu energetycznego, mimo że był dla nas rewelacją i żałuję jego sprzedaży. Rozwijam natomiast na full segment usług dla biznesu i usługi wirtualnego operatora. Na szczęście, podpisując umowę z UPC, nie zrezygnowaliśmy z inwestycji w modernizację sieci i platformę wideo. Jestem spokojny i o wyniki, i o naszą perspektywę.

Cała para pójdzie w usługi dla biznesu i MVNO?

Będziemy się też koncentrować na zwiększaniu funkcjonalności platformy wideo, szczególnie wideo na żądanie, czy nPVR (nagrywarka w chmurze – red.). Obszar ten bardzo pozytywnie nas zaskakuje. Potrafimy osiągać tu wzrost przychodów i liczby sprzedanych usług. To efekt projektu cyfryzacji. Wiadomo, że kiedy klient przechodzi na usługę cyfrową, możemy mu sprzedawać kolejne pakiety i usługi. Będziemy też poprawiać ofertę dostępu do internetu. W tym roku przychody z dostępu powinno nam się udać ustabilizować.

Jakiego zachowania przy­chodów i EBITDA spodziewa się pan przez kolejne dwa lata?

W 2018 roku zakładam zahamowanie, a potem odwrócenie trendu spadkowego przychodów. Nie dzieje się na rynku nic, co może ten scenariusz uniemożliwić, jak kilka lat temu uruchomienie cyfrowej telewizji naziemnej czy potem pojawienie się presji ze strony LTE. Nie obawiam się Netfliksa.

Jakie są plany wobec rozbudowy sieci?

Nieco mniejsze niż w poprzednich latach. Biuro rozwojowe poszukuje nowych rynków i myślę, że w maju przy okazji przeglądu budżetu na 2018 rok zapadną decyzje w tej kwestii na kolejne lata. Nie wykluczam akwizycji mniejszych i średnich firm, chociaż nie widzę już tak świetlanej przyszłości przed konsolidacją rynku kablowego jak kiedyś, bo niewiele atrakcyjnych podmiotów na rynku pozostało. Razem z Vectrą i UPC mamy zapewne 75 proc. rynku. Rynek skonsolidował się wokół trzech firm. Potem są Inea i Toya, a maluchy razem wzięte mają około 16 proc. Nie odważyłbym się powiedzieć, że dostrzegam tu wielki potencjał.

CV

Andrzej Rogowski jest współzałożycielem Multimediów. Był pierwszym prezesem firmy (1992–2000), a od 2005 r. pełni tę funkcję nieprzerwanie. Wcześniej pracował w wojewódzkim urzędzie telekomunikacji w Kaliszu. W mieście tym działa w sferze publicznej. Ukończył Politechnikę Poznańską.

Parkiet PLUS
Wstrząs polityczny w Tokio, który jakoś nie wystraszył inwestorów
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Parkiet PLUS
Coraz więcej czynników przemawia przeciw złotemu
Parkiet PLUS
Niepewność na rynku miedzi nie pomaga notowaniom KGHM
Parkiet PLUS
GPW i Wall Street. Kiedy znikną te męczące analogie?
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Parkiet PLUS
Debata Parkietu. Co wybory w USA oznaczają dla świata i rynków?
Parkiet PLUS
Efekt Halloween. Anomalia, która istnieć nie powinna, ale istnieje