Krzysztof Folta,Tim: Spółka logistyczna jest naszym czarnym koniem

WYWIAD | Krzysztof Folta z prezesem Timu rozmawia Barbara Oksińska

Publikacja: 28.06.2018 05:19

Krzysztof Folta, prezes Timu

Krzysztof Folta, prezes Timu

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Rok 2017 był dla grupy Tim rekordowy pod względem obrotów, które przekroczyły 719 mln zł. Od stycznia do maja 2018 r. obroty grupy sięgnęły już 293,1 mln zł i były o 19 proc. wyższe niż przed rokiem. Czy to tempo utrzyma się w całym roku?

Liczymy na utrzymanie wysokiej dynamiki w całym roku. Warto jednak zwrócić uwagę, że na rozkład sprzedaży w samym Timie w konkretnych miesiącach mocno wpływa liczba dni roboczych. To głównie w tych dniach nasi klienci robią zakupy. Jednak dla nas dużo ważniejszy od poziomu sprzedaży jest wynik finansowy. Tim nie walczy o to, by być największą, lecz najsilniejszą firmą w branży. A to oznacza, że nie sprzedajemy produktów za wszelką cenę, poniżej pewnej rentowności. Bardzo uważnie i precyzyjnie zarządzamy cenami. Dzięki temu na tak konkurencyjnym rynku udaje nam się poprawiać rentowność – i to przy wzroście przychodów. W I kwartale poprawiliśmy marże na wszystkich poziomach i ten trend chcemy utrzymywać także w kolejnych okresach.

Czy tego wzrostu marż nie przyhamuje presja na wzrost wynagrodzeń?

Działamy proaktywnie, aby minimalizować to ryzyko. Możemy pochwalić się sukcesem. Przy wzroście sprzedaży o 19 proc. w I kwartale tego roku nasze koszty operacyjne wzrosły o 12 proc. To oznacza, że trzymamy koszty mocno w ryzach. Pomimo że rośniemy w szybkim tempie, od dwóch lat mamy zamrożone zatrudnienie w spółce. To wszystko możliwe jest dzięki automatyzacji, a jej elementem jest także uruchomienie sprzedaży internetowej. Automatyzacja m.in. procesu zakupów, przyjmowania zamówień czy magazynowania towaru jest naszą odpowiedzią na rosnące wynagrodzenia w polskiej gospodarce. Jako pionierzy nie mamy łatwego zadania, bo w wielu obszarach dopiero przecieramy szlaki dla całej branży. Przed laty jako pierwsi spośród hurtowni elektrotechnicznych utworzyliśmy magazyn centralny, później pierwsi uruchomiliśmy sklep internetowy, zmieniliśmy model biznesowy na hybrydowy, z mocnym oparciem na e-commerce i likwidacją lokalnych hurtowni. Wyznaczamy trendy na rynku.

Jaki więc będzie kolejny krok Timu?

Teraz pracujemy nad tym, by wprowadzić elektroniczną wymianę informacji z dostawcami i usprawnić łańcuch dostaw. Tu też musimy przetrzeć szlaki i przekonać naszych partnerów, że warto ulepszać procesy. Nie są to jednak tak fundamentalne zmiany jak dokonana z sukcesem zmiana modelu biznesowego. Teraz chcemy skupić się na rozwoju potencjału, który zbudowaliśmy w ostatnich latach. Mówię tu o sklepie internetowym i o spółce logistycznej 3LP, która – w co mocno wierzę – jest naszym czarnym koniem.

Kiedy 3LP działać będzie na pełnych mocach?

Zależy jak na to spojrzeć, gdyż trzeba mieć na uwadze ciągły rozwój tej firmy. Najważniejsze dla mnie jest to, że spółka jest już rentowna na wszystkich poziomach. W I kwartale wypracowała 32-procentowy wzrost przychodów w porównaniu z analogicznym roku poprzedniego. Obecnie 3LP wciąż obsługuje przede wszystkim Tim, ale już 24 proc. przychodów z usług logistycznych generuje z rynku zewnętrznego. Celem jest zwiększenie tego udziału do 30 proc. jeszcze w tym roku. To bardzo realny scenariusz. Powiększamy zakres współpracy z aktualnymi kontrahentami i prowadzimy rozmowy z kilkoma potencjalnymi klientami. Logistyka to bardzo newralgiczny obszar, w związku z czym proces pozyskiwania klientów trwa długo. Ale jeśli kontrahent już nam zaufa, to później współpraca trwa latami. Widzę w 3LP ogromny potencjał.

Spółka rozbudowuje centrum logistyczne. Czy to nie za wcześnie, skoro obecne możliwości nie są jeszcze wykorzystane w stu procentach?

Absolutnie nie. Wprawdzie obecne zdolności operacyjne 3LP są wyższe i dają nam jeszcze możliwość wzrostu skali działalności, to jednak podpisujemy kolejne kontrakty, a nasi dotychczasowi partnerzy zwiększają zamówienia. W związku z tym będziemy szybko zbliżali się do pełnego wykorzystania potencjału obiektu. Dlatego już teraz zdecydowaliśmy się na budowę kolejnej części magazynu, która zwiększy obecną powierzchnię o 10,5 tys. mkw. – do ponad 50 tys. mkw. Co ważne, nie ponosimy bezpośrednio kosztów tej rozbudowy. Formuła jest bowiem taka sama, jak przy okazji ostatniej rozbudowy o 30 tys. mkw. Deweloper wybuduje halę magazynową i wynajmie nam obiekt. Mamy też pozwolenie na budowę kolejnej, znacznie większej hali o powierzchni 26,6 tys. mkw.

Zarząd zdecydował się na przegląd opcji strategicznych dla spółek zależnych. Jakie scenariusze są obecnie rozważane?

Trwają analizy. Tak jak informowaliśmy, przegląd obejmuje m.in. poszukiwanie nowego inwestora strategicznego, zawarcie strategicznego aliansu czy dalszy rozwój w ramach grupy. Chciałbym, aby decyzje w tej sprawie zapadły najpóźniej do końca tego roku.

Kiedy Tim powróci do wypłaty dywidendy?

Priorytetem jest dla nas dalsza poprawa rentowności i ugruntowanie dobrej sytuacji finansowej po latach, w których ponosiliśmy koszty związane ze zmianą modelu biznesowego. Do kwestii przyjęcia nowej polityki dywidendowej chcielibyśmy powrócić na przełomie roku. Będzie ona w naturalny sposób uzależniona od sytuacji rynkowej i planowanych inwestycji. Z pewnością wiele będzie zależeć od sytuacji w budownictwie, a w moim odczuciu już niedługo branża ta może mieć poważne kłopoty.

Na razie koniunktura w sektorze budowlanym jest dobra – według danych GUS produkcja budowlano-montażowa co miesiąc notuje solidny wzrost względem roku ubiegłego.

Tak, ale proszę spojrzeć na przepływy pieniężne firm budowlanych. One nie wyglądają już tak dobrze, a to nie jest dobry prognostyk na przyszłość. Obawiam się, że kryzys może rozpocząć się już w 2019 r., kiedy zakończą się duże projekty inwestycyjne w Polsce. W Timie bardzo dbamy o to, by mieć zdrowy portfel należności. Nasza polityka handlowa sprawia, że tak właśnie jest, a udział należności przeterminowanych jest na bardzo niskim poziomie. Ewentualne spowolnienie w branży budowlanej może odbić się natomiast na poziomie naszej sprzedaży.

Tim jest więc gotowy na ewentualny kryzys?

Operacyjnie i finansowo – jak najbardziej jesteśmy przygotowani. Nasz pomysł na dalszy rozwój jest wciąż taki sam – ciągłe poszerzanie oferty produktów, pozyskiwanie nowych dostawców i nowych klientów, a także stała praca nad poprawą rentowności. Dzięki sklepowi internetowemu mamy największą ofertę na rynku i tak ją kształtujemy, by osiągać jak najwyższe marże i w jak największym stopniu oderwać się od branży budowlanej. Aktualnie w stałej ofercie magazynowej mamy ponad 74 tys. produktów, a dzięki kanałowi e-commerce każdego dnia odnotowujemy taką liczbę klientów, której nie bylibyśmy w stanie obsłużyć, prowadząc tradycyjne hurtownie. To ogromna wartość, której nasi konkurenci wciąż jeszcze nie mają.

Poprawa wyników

Tim jest największym krajowym dystrybutorem artykułów elektrotechnicznych. W I kw. 2018 r. wypracował niemal 194 mln zł przychodów, czyli o 19 proc. więcej niż przed rokiem. Zysk netto wyniósł 2,4 mln zł, podczas gdy przed rokiem grupa miała 1,4 mln zł straty netto.

Parkiet PLUS
Wstrząs polityczny w Tokio, który jakoś nie wystraszył inwestorów
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Parkiet PLUS
Coraz więcej czynników przemawia przeciw złotemu
Parkiet PLUS
Niepewność na rynku miedzi nie pomaga notowaniom KGHM
Parkiet PLUS
GPW i Wall Street. Kiedy znikną te męczące analogie?
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Parkiet PLUS
Debata Parkietu. Co wybory w USA oznaczają dla świata i rynków?
Parkiet PLUS
Efekt Halloween. Anomalia, która istnieć nie powinna, ale istnieje