Amerykanka wygrała w Melbourne z dwukrotną zwyciężczynią turnieju Wiktorią Azarenką, z byłą triumfatorką US Open Samanthą Stosur, Francuzką Kristiną Mladenovic oraz rozstawioną z numerem piątym Ukrainką Eliną Switoliną. Pokonywała faworytki, choć wcześniej podczas wielkoszlemowych turniejów nigdy nie wyściubiła nosa poza trzecią rundę. Wygrana ze Switoliną była dla niej pierwszym w karierze zwycięstwem nad przeciwniczką z czołowej dziesiątki rankingu WTA.
Pegula zostawia na korcie pot i łzy, zamiast iść przez życie spacerkiem. Rodzice mówili jej: „Graj, jeśli chcesz". Gra, choć mogła przecież ruszyć ścieżką wydeptaną przez rodziców i zająć się szeroko pojętym biznesem, rozwijać działalność charytatywną albo po prostu balować za rodzinne pieniądze i prowadzić życie utracjusza, jak przystało córce bogacza.
Amerykański sen
Ojciec tenisistki Terry Pegula pięciomiliardowy majątek (w dolarach) zbił na gazie łupkowym. Urodził się w skromnej rodzinie, pracował już jako czternastolatek. Jego droga do fortuny biegła zgodnie ze schematem amerykańskiego snu. Zaczął od założenia niewielkiej East Resources, którą sfinansował dzięki 7,5 tys. dolarów pożyczki od krewnych. Los się odmienił, kiedy jego firma odkryła bogate złoża w Appalachach i zaczęła je wydobywać nowoczesną metodą szczelinowania hydraulicznego.
Dziś Pegula zajmuje się nie tylko energetyką, inwestuje także w nieruchomości i rozrywkę. Jego firma Pegula Sports and Entertainment jest właścicielem hokejowych Buffalo Sabres, Buffalo Beauts i Rochester Americans, lacrosse'owych Rochester Knighthawks i Buffalo Bandits oraz futbolowego Buffalo Bills. Ten ostatni klub bogacz z Pensylwanii kupił za 1,4 mld dolarów, przebijając oferty złożone przez Bon Joviego i Donalda Trumpa. Jego córka postanowiła walczyć o swoje na korcie.
Nazywanie tenisa drogim sportem to truizm. Nie jest dyscypliną demokratyczną, to raczej oligarchia, w której pieniądze są biletem do walki o sukces. Większe pozwalają tenisiście uzbroić się w sztab szkoleniowy i komfortowo podróżować po świecie. Mniejsze skazują aspirującego zawodnika na podróże po kraju w kamperze z ojcem lub wujkiem, który bawi się w trenera.