Na dodatek w ostatnich latach aktywność Skarbu Państwa w ramach tzw. repolonizacji aktywów wzrosła. Przejęto Pekao, Aliora, a Orlen skonsolidował rynek gazu, ropy i petrochemii. Niestety, z mizernym skutkiem dla wyceny połączonych biznesów.
Od czasu zmiany rządu mija już rok. Oczekiwania co do poprawy jakości zarządzania spółkami SP były bardzo duże i ciężko mówić o ich spełnieniu. Rynek to już widzi, czego dowodem jest zachowanie indeksu WIG20 w tym roku w obliczu hossy w USA czy nawet w styranych gospodarczo Niemczech. Oczekiwania były tak duże, że nie sposób było ich spełnić. Obecny sposób zarządzania spółkami SP jest według mnie nieco lepszy niż za rządów PiS-u.
Zdecydowanie na plus najbardziej postrzegam zmiany w PKP Cargo. Spółka dalej mierzy się z bardzo trudnym rynkiem, ale udało jej się przeprowadzić restrukturyzację zatrudnienia i znacząco zmniejszyć koszty. Zarząd kupuje akcje. Tu jednak sytuacja była o tyle prostsza, że łatwiej zwolnić kolejarzy, których na rynku i tak brakuje, niż górników, którzy innej tak dobrej pracy mogą szybko (jeśli w ogóle) nie znaleźć. Próbuje się też restrukturyzować Grupę Azoty, chociaż tam do sukcesu droga daleka. Trwa też porządkowanie sytuacji w Orlenie, gdzie skala przeinwestowania wydaje się ogromna. Pokazuje to zracjonalizowanie podejścia do projektu Olefiny i wycofywanie się z niego. Projekt ten, w pełniej skali, mógłby w sumie kosztować 50–60 mld PLN. Cały czas jednak rynek zdaje się wykazywać dużą dozę ostrożności co do deklarowanego potencjału dywidendowego Orlenu.
Minusów jest jednak więcej. Przede wszystkim zwrócę uwagę na to, że zwroty typu „trwają prace” czy „analizujemy” stały się powszechnym usprawiedliwieniem przesuwania wielu tematów gospodarczych. Brak zgodności koalicyjnej skutkuje brakiem programu wsparcia dla kredytobiorców (abstrahując od tego, czy jest potrzebny, czy nie) i brakiem wiedzy, czy takowy będzie, czy nie. Zła komunikacja jest także między resortami, np. MAP i Ministerstwo Przemysłu, a także między resortami a spółkami. Przede wszystkim dotyczy to kwestii energetyki. Kilka dni temu informacje o możliwym zarzuceniu koncepcji wydzielenia aktywów węglowych uderzyły w kursy spółek energetycznych. Koncepcja jest analizowana, jest kilka scenariuszy, ale rynek widzi głównie chaos. Marzenia o dywidendach Enea już pogrzebała, być może nie zrobi tego Tauron, ale perspektywa dywidendy za kilka lat w tak niestabilnych warunkach może nie być wiarygodna dla rynku. Na koniec jeszcze górnictwo. JSW potrzebuje potężnej restrukturyzacji, tymczasem plan zakłada jakieś śmiesznie małe zmiany w zatrudnieniu. Kurs więc bardzo szybko wrócił do poziomu wyjściowego.