Od dłuższego czasu priorytetem banków centralnych była lub jest walka z inflacją, przy czym coraz częściej obawy o wzrost gospodarczy czy możliwie pełne zatrudnienie zyskują na znaczeniu, co przekłada się na początek cyklu obniżek. W czerwcu EBC rozpoczął cykl obniżek, natomiast rynek jest pewny, że Fed rozpocznie ten cykl 18 września br. Szczególnym przypadkiem jest NBP, który poprzez RPP obniżył we wrześniu 2023 r. stopę referencyjną o 75 pkt baz. i dodał w październiku 2023 r. obniżkę o 25 pkt baz. Ważnym wydarzeniem była czwartkowa konferencja prezesa NBP Adama Glapińskiego, który jako przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej komunikował percepcję RPP. Szczególnie istotną kwestią jest to, że RPP, z aktualnej perspektywy, przykłada dużą wagę do projekcji inflacji, która ma być opublikowana w marcu 2025 r. i może być podstawą do kontynuacji obniżek stopy referencyjnej NBP w II kwartale 2025 r. Jest to o tyle istotna zmiana, że dotychczasowa komunikacja prezesa NBP sygnalizowała brak obniżek do końca 2025 r. i była w sprzeczności z oczekiwaniami rynkowymi zakładającymi obniżki w I kwartale 2025 r.

Te rozważania są o tyle istotne, że percepcja zachowania stopy procentowej jest jednym z kluczowych parametrów wpływających na sentyment do sektora bankowego, który jest kluczowy w ocenie koniunktury na indeksach GPW. Warto dodać, że mnożniki wyceny banków (np. cena do zysku) są na historycznie atrakcyjnym poziomie, koszty ryzyka są na niskim poziomie, a prognozy zysków banków zakładają zazwyczaj dłuższą stabilizację na wysokim poziomie. Do tego spojrzenia fundamentalnego warto dodać, że języczkiem u wagi może być zachowanie dużych inwestorów, często zagranicznych, czy większe znaczenie będzie miało zachowanie RPP, czy też kluczową rolę ma globalny cykl rotacji aktywów i zmiana polityki monetarnej głównych banków centralnych, co przejawia się w ostatnich tygodniach tąpnięciem Nikkei 225 (efekt carry trade) czy skokowym wzrostem zmienności. Zazwyczaj zmiana polityki głównych banków centralnych polegająca na zakończeniu okresu wyższych stóp procentowych i wejścia w cykl obniżek świadczy o mniejszym skoncentrowaniu na inflacji, a rosnącej trosce o wzrost gospodarczy czy też bardziej o możliwie pełne zatrudnienie – warto dodać, że właśnie Fed ma podwójny mandat, czyli dbałość o stabilność cen i możliwie pełne zatrudnienie. Reasumując, zmiana polityki EBC i Fedu ma znaczenie dla globalnej rotacji aktywów oraz poprzez kanał walutowy wpływa na wycenę instrumentów finansowych notowanych na GPW, w tym i sektor bankowy. Pytaniem otwartym jest, jak długo polskie banki będą broniły się wynikami przed globalnymi trendami zmiany alokacji aktywów.