Krajowy rynek czeka na środową decyzję Rady Polityki Pieniężnej odnośnie do stóp procentowych. Choć konsensus wskazuje, że dojdzie do obniżki o 25 pkt baz., to część ekonomistów zaznacza, że równie prawdopodobny jest brak cięcia kosztu pieniądza. Październikowy spadek inflacji do 6,5 proc. może być czynnikiem wspierającym kolejną obniżkę głównej stopy procentowej. W czwartym kwartale średnio inflacja powinna wynieść 6,7 proc. według analityków ankietowanych przez Bloomberga.
Większym ryzykiem są obarczone prognozy CPI na przyszły rok. Związane jest to z niepewnością dotyczącą tarcz antyinflacyjnych, w tym przedłużeniem zerowej stawki VAT na żywność i skalą działań osłonowych dla gospodarstw domowych dotyczących cen energii elektrycznej i gazu. Ważnym czynnikiem są też ceny paliw w kolejnych miesiącach oraz polityka fiskalna przyszłego rządu.
Po decyzji Rady Polityki Pieniężnej poznamy także najnowszą projekcję inflacji oraz PKB. W przypadku perspektyw wzrostu gospodarczego powinniśmy zobaczyć nieznaczną poprawę względem prezentowanej w lipcu prognozy. Z kolei jeśli chodzi o inflację, to może dojść do nieznacznego przesunięcia jej szacunków w dół w krótkim okresie. Jednak sam moment jej powrotu do celu pozostaje odległy. Listopadowa projekcja może dać odpowiedź na pytanie, czy dotychczasowe cięcia stóp procentowych o 100 pkt baz. przyczynią się do dalszego odsunięcia momentu, gdy krajowa inflacja wróci w pobliże 2,5 proc.
Kontrakty terminowe wyceniają już cięcie o 25 pkt baz. Kolejne miesiące mogą jednak przynieść stabilizację kosztu pieniądza. Początek nowego roku może stać pod znakiem licznych decyzji dotyczących zmian cen administrowanych, co nie pozostanie bez wpływu na kształtowanie się inflacji. Choć wskaźnik CPI może jeszcze spadać w najbliższych miesiącach, to w przyszłym roku średnio powinien kształtować się w okolicy 5–6 proc.
Oczekiwania na dalsze luzowanie monetarne oraz poprawa globalnych nastrojów wspierają notowania krajowych obligacji. Krótki koniec krzywej rentowności osunął się w stronę 5 proc. Papiery pięcioletnie są handlowane blisko 5,15 proc. i są najdroższe od niemal dwóch miesięcy. W przypadku obligacji dziesięcioletnich obserwujemy spadek rentowności oraz zacieśnienie spreadu do bunda. Ta różnica jest najniższa od ponad dwóch lat i zeszła w poniedziałek poniżej 280 pkt baz.