Przede wszystkim skala odbicia, w szczególności na rynkach europejskich, była znacząca i nie potrzeba było wiele, by chwilowo schłodzić rynkowe nastroje. Poza wypowiedziami członków banków centralnych, które w szerszym ujęciu należy traktować jako szum informacyjny, w ostatnich dniach opublikowano nieco słabsze dane makroekonomiczne z USA. W dalszym ciągu głównym impulsem do zwyżek pozostaje scenariusz dezinflacyjny w perspektywie globalnej, w przypadku Europy połączony ze spadkiem cen energii i łagodną zimą. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że w krótkim terminie, biorąc pod uwagę obecne otoczenie makroekonomiczne, tak będzie wyglądać dominujący scenariusz w 2023 roku. Rynkowe nastroje będą pozostawać zmienne i wrażliwe na bieżący strumień informacyjny.
W szerszym kontekście jednak w mojej ocenie stoimy jeśli nie na przededniu hossy, to w preludium fali wzrostowej. Fala ta będzie mieć jednak dość szeroką amplitudę i rynkowe korekty będą nową rynkową normalnością i mogą sięgać niskich kilkunastu procent. Dużo zależeć będzie od dalszego nastawienia Fedu, na które z jednej strony wpływa zwalniająca gospodarka, a z drugiej malejąca inflacja. Tutaj dużo zależy od przyjętej przez amerykańskich decydentów perspektywy. Z jednej strony spadająca dynamika wzrostu cen pozwala oczekiwać, że w powiązaniu ze zwalniającą gospodarką stopa inflacji przy obecnym poziomie stóp procentowych ulegnie samoregulacji. Z drugiej jednak strony, mimo że skala zwyżek cen nie zaskakuje na plus, to jednak w dalszym ciągu utrzymuje się na bardzo wysokich historycznie poziomach. W tym miejscu języczkiem u wagi może być sytuacja na rynku pracy, która w dalszym ciągu pozostaje silna, ale postępujące spowolnienie może zmusić firmy do intensyfikacji redukcji zatrudnienia. Na przykład prezes Microsoftu zapowiedział w ostatnich dniach zwolnienie ok. 10 tys. pracowników w perspektywie globalnej w odpowiedzi na gospodarcze spowolnienie. To wszystko będzie wywierać wpływ na kurs dolara, który w ostatnich miesiącach zauważalnie się już osłabił i ryzyko odwrócenia tego trendu rośnie. A patrząc w kategorii przepływów pieniężnych, to właśnie słabszy dolar był głównym czynnikiem wspierającym globalne zwyżki w ostatnich miesiącach.
Ciekawie wygląda również sytuacja na krajowym rynku. W krótkim terminie, po dość silnych zwyżkach w ostatnich 30 dniach, polski rynek akcji wydaje się być wykupiony, co zwiększa prawdopodobieństwo rynkowej korekty. Patrząc jednak na poziom rynkowych wycen, przestrzeń do wzrostu w 2023 r. pozostaje zauważalnie wysoka.
W nadchodzącym tygodniu rynek amerykański wchodzi już z pełną siłą w sezon wyników, poznamy również szereg kluczowych odczytów makroekonomicznych, z PMI na czele. Rozpoczęta od końca 2022 r. fala zwyżek nie musiała zostać, przynajmniej w krótkim terminie, zakończona, ale biorąc pod uwagę skalę wzrostu poszczególnych indeksów, zachowałbym nieco podwyższoną ostrożność.