Mimo że w tym tygodniu WIG nie ustanawiał już swych nowych wielomiesięcznych szczytów, nie zanika – ale wręcz wzrosła – euforia polskich inwestorów indywidualnych biorących udział w ankiecie Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. Optymistów odnośnie do polskiego rynku akcji było w tym tygodniu aż 65,8 proc., a pesymistów tylko 15,5 proc. Saldo – +50,3 pkt – było czwartym najwyższym odczytem w prawie 12-letniej historii tego sondażu. Wyższe odczyty obserwowane były w przeszłości jedynie 17 i 31 października 2013 oraz 15 marca 2012 (i można było po tych sygnałach zarobić jeszcze 3,1–5,1 proc., a maksymalna strata wyniosła później 5,8–7,6 proc.). W tym pierwszym przypadku szczyt WIG-u ustanowiony został 25 listopada 2013 r. i WIG spadał później do połowy marca 2014, w tym drugim przypadku WIG należało sprzedać na prawie 2,5 miesiąca 16 marca 2012 (-13,3 proc.). Z kontrariańskiego punktu widzenia nie wygląda to specjalnie zachęcająco dla naszego rynku akcji w perspektywie następnych 2,5–5 miesięcy, chociaż oczywiście nie można tu niczego przesądzać.

W USA wśród indywidualnych inwestorów ankietowanych przez AAII „niedźwiedzi” (oczekujących spadku S&P 500 w perspektywie następnych sześciu miesięcy) było więcej niż „byków” (oczekujących wzrostu), począwszy od kwietnia ub.r. (rekordowe w sięgającej 1987 roku historii tego sondażu 42 kolejne tygodnie). Pesymiści przeważali nad optymistami również w tym tygodniu, ale ta przewaga stopniała do zaledwie 2,1 pkt proc. (33,1 proc., wobec 31 proc.).

Roczna dynamika PPI i bazowego PPI w USA osiągnęła swój cykliczny szczyt w marcu ub.r. i od tamtej pory spada. W grudniu ub.r. roczna zmiana PPI wyniosła +6,2 proc., wobec +7,3 proc. miesiąc wcześniej. To najniższa wartość tego parametru od marca 2021 r. W strefie euro roczna dynamika zharmonizowanego wskaźnika CPI (HICP) spadła w grudniu poniżej poziomu 10 proc. (do +9,2 proc.), ale swój kolejny historyczny rekord ustanowiła roczna dynamika wskaźnika inflacji bazowej (+5,2 proc.).

Roczna dynamika liczby (zannualizowanej i wyrównanej sezonowo) nowych pozwoleń na budowę domów mieszkalnych w Stanach Zjednoczonych wyniosła w grudniu -29,8 proc. i była najniższa od 2009 roku. Pewnym pocieszeniem może być tu jednak pierwszy od 13 miesięcy wzrost publikowanego przez NAHB wskaźnika koniunktury na rynku deweloperskim w USA w styczniu.