To nie był rok rynkowej aberracji

Potężny atak zimy w USA sprawił, że św. Mikołaj pomimo szczerych chęci nie był w stanie przebić się przez śnieżne zaspy i worek z prezentami nie został otwarty.

Publikacja: 31.12.2022 09:16

Kamil Hajdamowicz, CFA menedżer ds. ryzyka produktów inwestycyjnych, Santander Bank Polska

Kamil Hajdamowicz, CFA menedżer ds. ryzyka produktów inwestycyjnych, Santander Bank Polska

Foto: materiały prasowe

W tym nieco humorystycznym tonie opisać można ostatnie dni tego roku na rynkach akcji i rozwiane nadzieje na powrót do zwyżek w ostatnich dniach 2022 r.

Ostatni rok najchętniej zostałby przez inwestorów pominięty i puszczony w niepamięć. Silne podwyżki stóp procentowych skutecznie złamały rynkowy entuzjazm, ponadto wysoka inflacja połączona z obawami o spowolnienie gospodarcze sprawia, że prognozowany popyt w kolejnych okresach raczej nie będzie zachwycał, co w oczywisty sposób przekłada się na perspektywy przyszłych zysków.

Oceniając mijający rok z nieco szerszej perspektywy, trudno jednak mówić o rynkowej aberracji. Tą można nazwać raczej lata poprzednie, gdzie pomimo szeregu ryzyk gospodarczych, które się obecnie zmaterializowały, rynki akcji notowały ponadprzeciętne stopy zwrotu. Jeśli spojrzeć na to w ten sposób, rok 2022 był raczej okresem normalizacji czy też okresem powrotu do średniej.

Spójrzmy chociażby na Nasdaq, najsilniej poturbowany w tym roku indeks. Stracił on około 35 proc., powracając na poziomy z połowy 2020 r. Jednak w dalszym ciągu pięcioletnia stopa zwrotu kształtuje się na poziomie ok. 45 proc., co daje w uproszczeniu ok. 9 proc. na rok, co jest dość zdrowym poziomem w dłuższym terminie. Tym bardziej jaskrawe wydają się stopy zwrotu z lat 2020–2021. W ostatnich dniach najsilniej ciążącym walorem była Tesla, która przez 12 miesięcy straciła dwie trzecie wyceny z końca 2021 r. Patrząc w krótkim terminie, bardzo wyraźnie widać trend czyszczenia sporej części zysków z postcovidowej hossy. Znowu wracając do perspektywy pięcioletniej, po spadku o ponad 67 proc. w dalszym ciągu mamy oszałamiającą 430-proc. stopę zwrotu. Podobnie rzecz ma się z pozostałymi indeksami amerykańskimi, jak chociażby S&P 500.

Jest to jednak perspektywa właściwa jedynie dla amerykańskiego rynku akcji, który najsilniej wzrósł w ostatnich pięciu latach. W przypadku rynków europejskich tegoroczne straty oscylują w granicach 10–20 proc., jednakże pięcioletnie stopy zwrotu kształtują się w przedziale 5–20 proc., trudno więc mówić o spektakularnej średniorocznej stopie zysku na tych rynkach.

Jeszcze gorzej wygląda to, jeśli spojrzymy na krajowy rynek akcji. W przypadku indeksu dużych spółek po spadku o nieco ponad 20 proc. w tym roku pięcioletni okres indeks ten zamyka ze stratą przeszło 27 proc. Niewiele lepiej rzecz ma się w przypadku mWIG40. Jedynie sWIG80 w pięcioletnim okresie notuje około 20-proc. stopę zwrotu, ale warto pamiętać, że indeks ten ma za sobą okres bardzo intensywnych zwyżek w latach 2020–2021.

Teoria powrotu do średniej pasuje więc tylko w zasadzie do rynku amerykańskiego. Chyba że przyjmiemy założenie, że dla krajowego rynku akcji średnioroczne niskie ujemne stopy zwrotu są nową normalnością. Pozostaje mieć nadzieję, że rok 2023 nieco zaneguje ostatnią tezę. Czego i Państwu życzę.

Okiem eksperta
Rynki akcji pozostają nadal w trendach wzrostowych
Okiem eksperta
Trump nie taki straszny
Okiem eksperta
Trump rozgrzewa rynek kryptowalut
Okiem eksperta
Tydzień pod znakiem Trumpa
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”
Okiem eksperta
Amerykańskie sankcje na AI mają tylko polityczne znaczenie
Okiem eksperta
Odwilż na rynkach. WIG20 miał nawet tegoroczne maksimum