Październik upływa inwestorom na krajowym rynku pod znakiem spadających cen. Osuwają się zarówno akcje, jak i obligacje. Polskie papiery skarbowe są kwotowane przy poziomach niewidzianych od ponad 20 lat. Rentowność dziesięciolatek w piątek przebiła 9 proc. W poniedziałek jednak widać było odreagowania. Spadały rentowności zarówno papierów z długiego końca, jak i ze środka krzywej. Dług o terminie do wykupu między trzy a pięć lat jest handlowany powyżej 8,55 proc. Polskie obligacje rządowe należą do najsłabiej zachowujących się w październiku papierów na świecie. Tylko dochodowość papierów kolumbijskich urosła więcej niż naszych. Rentowność skoczyła tam z 12,6 proc. do 14,8 proc. W tym okresie rentowność polskich dziesięciolatek skoczyła z 6,83 proc. do 8,35 proc.
Z jednej strony polski dług podąża za obligacjami na świecie, których rentowność dynamicznie urosła. Bund przebił w piątek 2,5 proc., a Treasuries jest wciąż blisko 4,2 proc. Są to poziomy niewidziane od ostatniego kryzysu finansowego. Inwestorzy reagują na oczekiwania na dalsze zacieśnienie monetarne zarówno w strefie euro, jak i za oceanem. Banki centralne są zdeterminowane do walki z inflacją, która wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie.
Z drugiej jednak strony problemy na krajowym rynku długu wynikają z czynników lokalnych. Luźna polityka fiskalna, zbyt wczesne ogłoszenie zakończenia zacieśnienia pieniężnego, spory z Unią Europejską i ryzyko utraty środków europejskich, kłótnie w Radzie Polityki Pieniężnej negatywnie wpływają na sentyment inwestorów zarówno krajowych, jak i zagranicznych. Do tego dochodzą rosnące potrzeby pożyczkowe oraz zwiększone koszty finansowania zadłużenia w warunkach spowolnienia tempa wzrostu gospodarczego w 2023 roku. W efekcie wzrosło ryzyko kredytowe Polski, które jest mierzone różnicą dochodowości między polskimi a niemieckimi papierami dziesięcioletnimi. Spread w piątek był blisko 650 pkt baz. Ostatni raz tak szerokie kwotowanie względem Bunda było obserwowane we wrześniu 2001 roku. W poniedziałek zawęziło się do 600 pkt baz., ale nadal utrzymuje się istotnie powyżej 20-letniej średniej oscylującej około 260 pkt baz.
Ograniczony popyt i strukturalne problemy krajowych inwestorów były widoczne podczas ostatniej aukcji. W czwartek Ministerstwo Finansów musiało zaakceptować wyższą marżę dyskontową w przypadku obligacji WZ1127. Fatalny sentyment rynkowy zmusił też Bank Gospodarstwa Krajowego do odwołania poniedziałkowej inauguracyjnej emisji tzw. obligacji zbrojeniowych.
Obecne otoczenie rynkowe nie sprzyja kwotowaniom papierów skarbowych. Inwestorzy czekają na zdecydowane kroki rządu, który w końcu zacznie ograniczać wydatki budżetowe. Rynek wycenia też kontynuację podwyżek stóp procentowych.