Oczywistym jest, że obie miary są mocno rozłączne, ale warto czasem spojrzeć na nie razem. WIBOR i to w zasadzie w każdym horyzoncie (3M, 6M, 1Y) rosną nieprzerwanie od sierpnia ubiegłego roku, wskazując na bardzo prawdopodobną kontynuację cyklu podwyżek przez RPP. W każdym momencie tego cyklu możemy dojść do momentu, gdy rynek przereagowuje liczbę podwyżek, budując rynkową rezerwę wyceny (zarówno na długu, jak i na akcjach), ale wydaje mi się, że ten moment jeszcze przed nami. Podczas gdy WIBOR nieprzerwanie rośnie, rentowności dziesięcioletnich obligacji praktycznie stanęły w miejscu, nie mając siły na trwale przebić 4 proc. Częściowo można to tłumaczyć powrotem do bezpiecznych przystani na krajowym rynku z uwagi na wzrost napięć związanych z dość prawdopodobnym konfliktem na linii Ukraina–Rosja. Warto jednak pamiętać, że urzeczywistnienie ryzyka konfliktu będzie oznaczać skokowy wzrost rentowności w górę i silną wyprzedaż krajowych aktywów. Jeśli więc w przypadku WIBOR-u można by mówić o rezerwie rynkowej, tutaj zdecydowanie można mówić o rynkowym kredycie, który w przypadku zaistnienia konfliktu będzie trzeba spłacić i to natychmiast.
Z podobną sytuacją możemy mieć do czynienia w przypadku krajowego rynku akcji, na przykładzie indeksu WIG20. Indeks ten również stanął w miejscu, w okolicach nieco poniżej 2200 pkt. W przypadku uspokojenia nastrojów poziomy 2400 czy 2500 są otwarte i w zasięgu ręki, biorąc pod uwagę potężną rezerwę w wycenie banków, hamowaną przede wszystkim przez czynniki geopolityczne. W przypadku wybuchu i eskalacji konfliktu kierunek 1900 i niżej może być oczywisty. Oczywiście wybuch konfliktu uderzy nie tylko w krajowy rynek akcji, ale z uwagi na bliskość i inne aspekty, w przypadku krajowego rynku akcji będzie można mówić o nieco dłuższym wpływie.
Rozwój wypadków jest obecnie trudny do prognozowania, racjonalna analiza nie wskazuje tutaj jednego oczywistego kierunku. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się utrzymanie podwyższonego napięcia przez najbliższe tygodnie, co nie będzie wspierać rynkowych inwestorów, a jedynie tworzyć krótkoterminowe okazje inwestycyjne.
Zakładając brak istotnych rozstrzygnięć geopolitycznych, poniedziałek rozpoczniemy wstępnymi odczytami PMI przy braku udziału inwestorów amerykańskich. Koniec tygodnia za to przyniesie serię danych z gospodarki amerykańskiej, które tradycyjnie już będą służyć do oszacowania kolejnych kroków ze strony FOMC. Słowem, kolejny tydzień pełen wyzwań przed nami.