W piątek stopa 3-miesięcznego Wiboru ustalona została na poziomie 4,52 proc. Stopy Wibor są więc zdecydowanie wyżej od stopy interwencyjnej NBP, która obecnie wynosi 3,75 proc. Co ciekawe, stopa 3-miesięcznego OIS jest na poziomie około 3,4 proc. i to najlepiej pokazuje różnice między rzeczywistą płynnością banków na rynku depozytowym a stopami Wibor.
Zauważmy, że ostatnie transakcje REPO, robione przez NBP na 3-miesiące, były na poziomie 4 proc. Są tacy, którzy twierdzą, że gdyby NBP przeprowadzał takie transakcje częściej i regularnie, to banki mogłyby lepiej zarządzać płynnością, co w rezultacie doprowadziłoby do spadku stóp Wibor. Rzeczywistość wydaje się być o wiele bardziej skomplikowana.
Zwróćmy uwagę, że rentowność 52-tygodniowych bonów skarbowych jest powyżej 5 proc. Możliwość pożyczenia od NBP po 4 proc. zachęcałaby banki do kupowania papierów skarbowych. Ponadto, sytuacja, w której rentowność bonów jest wyższa od stóp Wibor, jest o tyle kuriozalna, że wynika z niej, iż ryzyko kraju jest większe od ryzyka banku. Dopóki tak jest, wydaje się, że stopy Wibor wciąż nie mają szans odzwierciedlać sytuacji na rynku depozytowym.