Kamil Cisowski dyrektor analiz i doradztwa inwestycyjnego, DI Xelion

Kamil Cisowski dyrektor analiz i doradztwa inwestycyjnego, DI Xelion

Foto: materiały prasowe

Podtrzymujemy opinię, że dywergencja między tymi rynkami (na korzyść Stanów Zjednoczonych) będzie tylko rosła, ale przewidywanie terminu uformowania dołka na rynku akcji wydaje się obecnie jałowym zajęciem – będzie on zależał od tempa rozwoju koronawirusa za oceanem. Uważamy, że w tej chwili wyceniony jest scenariusz dużego wzrostu zachorowań, trudnego do uniknięcia w miarę olbrzymiego skoku liczby osób poddanych badaniom (z doniesień prasowych wynika, że do końca tygodnia będą dostępne w USA 4 miliony testów), ale na pewno nie pełna epidemia, która wymagałaby zastosowania takich środków zapobiegawczych jak np. we Włoszech. Wprawdzie wyceny akcji amerykańskich stały się w poniedziałek najbardziej atrakcyjne od grudnia 2018 r. (używając prognozowanego wskaźnika P/E), co sugeruje ich silne przeważanie, ale negatywne ryzyka wciąż są bardzo poważne.

Mniej zauważanym faktem jest, że działania Arabii w jeden dzień wyrządziły na spreadach kredytowych szkody porównywalne z całą epidemią koronawirusa, załamując zarówno notowania długu EM, jak i obligacji high yield po obu stronach Atlantyku. W USA mocnym uzasadnieniem jest olbrzymia ekspozycja tej części rynku na sektor wydobywczy, ale i tak można mówić o silnym przereagowaniu, jeszcze większym na innych rynkach.

Polityka pieniężna na świecie wydaje się dochodzić do ściany wraz z wyczekiwanym zejściem stóp procentowych w USA w okolice zera, choć sami niezupełnie wierzymy w wyceniane przez rynek 100 pkt baz. cięć do końca kwietnia. Być może luzowanie monetarne będzie miało niewielkie skutki dla realnej gospodarki przy szoku podażowym, z jakim mamy do czynienia. Być może rynek akcji to wyceni i tym razem powrót do nowych maksimów będzie trwał znacznie dłużej, niż miało to tradycyjnie miejsce w ciągu ostatnich lat. Jeżeli jest jednak jedno pole, gdzie rola banków centralnych wciąż będzie olbrzymia, to rynek obligacji. Cokolwiek zrobi Fed przez najbliższe półtora miesiąca, nie odwróci tych decyzji z dnia na dzień, gdyby się okazało, że obawy o recesję są przesadzone. Nowy świat na rynku długu pozostanie z nami znacznie dłużej, a poszukiwanie dodatnich rentowności z czasem powinno być jeszcze silniejsze niż w ubiegłym roku.

Jeżeli chodzi o rynki wschodzące, warto zwrócić uwagę, że olbrzymiej przecenie towarzyszyło załamaniu dolara, co jest niezwykle rzadkim zjawiskiem.