Kryzys wywołany koronawirusem najmocniej dotknął krajów, które były najmniej odporne ekonomicznie i jeszcze przed zamrożeniem aktywności gospodarczej borykały się z wieloma problemami. Obecnie są one w jeszcze gorszej sytuacji, ponieważ nie mają zbyt wielu możliwości wsparcia gospodarstw domowych oraz przedsiębiorstw. Co gorsza, rosnąca liczba nowych zakażeń oraz próby przywracania obostrzeń w kolejnych krajach sugerują, że powrót do stanu sprzed pandemii może zająć lata.
Chcąc walczyć ze skutkami gospodarczymi pandemii, wiele rządów uruchomiło programy pomocowe i rozbudowane pakiety fiskalne. Aby poradzić sobie z kryzysem, władze zdecydowały się na bezprecedensowy wzrost deficytu, który w wielu przypadkach mogą przekraczać 10 proc. PKB. Ponadto Europejski Bank Centralny uruchomił pandemiczny program skupu obligacji, aby powstrzymać szok gospodarczy. Te działania były skierowane szczególnie do państw z południa Europy, gdy na początku marca rentowności ich obligacji wystrzeliły, a 10-letnie spready do bunda były na najwyższych od lat poziomach.
Chociaż finanse tych krajów nie zostały sparaliżowane, to jednak rosnące zadłużenie i brak perspektyw na długoterminowy wzrost budzą obawy inwestorów. Bezrobocie w strefie euro już powoli rośnie, co wynika ze słabego popytu oraz dramatycznego wpływu koronawirusa na sektor podróży i turystyki. Odbicie gospodarcze może być jeszcze trudniejsze wraz z obecnie rosnącą liczbą nowych zakażeń na świecie. Choć rządy boją się podejmować decyzje o ponownym zamrożeniu aktywności ekonomicznej i krajowych blokadach, to gospodarki mogą i tak ucierpieć. Obawa przed infekcją może mieć negatywny wpływ na nastroje oraz zachowania konsumentów, którzy zrezygnują z wizyt w sklepach, restauracjach czy z krajowej turystyki.
Skala problemów, które dotknęły europejskiej, a także światowej gospodarki, wydaje się na razie niedoceniana przez inwestorów. Rentowności 10-letnich papierów Włoch wróciły poniżej 1 proc., a Hiszpanii i Portugalii blisko 0,3 proc. Po interwencjach EBC i sukcesie szczytu Rady Europejskiej w Brukseli wyraźnemu zawężeniu uległy też spready do bunda. Obecnie dzieli je tylko 20 pkt baz. od najniższych poziomów w tym roku dla trójki państw. Rządowe programy wsparcia zastosowane w większości krajów wprawdzie zapobiegły gwałtownemu wpływowi lockdownu na strefę realną, jednak długoterminowe szkody są pewne. Do tej pory udało się opóźnić m.in. wzrost bezrobocia zarówno w Europie, jak i w USA, jednak najgorsze prawdopodobnie dopiero przed nami. ¶