To znacznie więcej niż wzrost o ponad 27 proc. zanotowany w funduszu ETF SPDR Gold Shares (GLD), który śledzi cenę złota. Brzmi imponująco, lecz wszystko wskazuje, że rajd spółek wydobywczych jeszcze się nie skończył.

Analitycy w dalszym ciągu twierdzą, że najlepsze dla akcji kopalń złota jeszcze przed nami. Ten wzrost może być napędzany potencjalnym przesunięciem amerykańskiego Fedu w kierunku inflacyjnego nastawienia w kontekście rosnących napięć geopolitycznych, podwyższonej wewnętrznej niepewności politycznej i społecznej w USA oraz narastającej drugiej fali Covid-19. Ostatnio notowany gwałtowny wzrost poziomu cen złota do nowych maksimów wyprzedził wzrosty dla realnych kursów i innych alternatyw dla dolara. W połączeniu z rekordowym poziomem akumulacji długu przez rząd Stanów Zjednoczonych zaczęły się pojawiać realne obawy dotyczące długowieczności dolara jako waluty rezerwowej, co szczególnie widać w ostatnich dniach na indeksie tej waluty. W związku z tym swoją 12-miesięczną cenę dla złota zrewidował ostatnio Goldman Sachs, podnosząc ją z wcześniejszych 2000 dolarów za uncję do 2300 dolarów.

Wynik ETF VanEck Vector Gold Miners, który osiągnął wzrost o blisko 50 proc. w niewiele ponad pół roku, robi wrażenie. Warto dodać, że w tym czasie doszedł on do poziomów, których nie widziano od sierpnia 2011 roku. Wtedy wartość ETF-a osiągnęła cenę 65,80 dolarów, co w porównaniu z ostatnią ceną około 44 dolarów może się wydawać odległym poziomem. Jednak patrząc na dynamikę wzrostu ETF-a oraz na to, co dzieje się wokół złota, można śmiało stwierdzić, że ETF na spółki wydobywcze zdecydowanie wraca do przedziału cenowego w okolicach ponad 60 dolarów. Podczas oczekiwanej kontynuacji rajdu można się spodziewać pewnej konsolidacji, zanim to nastąpi. Ale zmienność nie powinna wystraszyć inwestorów. Zwykle akcje nie rosną w linii prostej, a kiedy ważne poziomy cen zostaną przekroczone, wzrosty mają tendencję do chwilowego „oddechu".

Doświadczony inwestor w złoto Frank Holmes, który prowadzi firmę inwestycyjną U.S. Global Investors, nie widzi dużej szansy na znaczące cofnięcie się cen. Biorąc pod uwagę niedawny entuzjazm inwestorów związanych z metalami szlachetnymi, przerwa w rajdzie, jeśli w ogóle nastąpi, może nie trwać długo. Następnie należy oczekiwać, że ceny ETF-a Gold Miners osiągną ponownie rekordowy poziom 65,80 dolarów. Jeśli do tego dojdzie i cena osiągnie poprzedni szczyt, mamy przed sobą kolejny blisko 50-proc. wzrost notowań. Można zgadywać, jak szybko to się wydarzy i czy na pewno po drodze będzie duża zmienność, ale większość inwestorów w złoto powinna być na to przygotowana. ¶