Zwiększenie podaży gruntów, a przede wszystkim szeroko rozumiane usprawnienia administracyjne to główne czynniki, które mogłyby pozytywnie wpłynąć na ceny mieszkań. Obecnie marże deweloperskie – postrzegane często jako bardzo wysokie – uwzględniają premię za liczne czynniki ryzyka i długi czas realizacji inwestycji. To główne wnioski z poniedziałkowej konferencji zorganizowanej przez Polski Związek Firm Deweloperskich.
Rentowność brutto ze sprzedaży wypracowana w ciągu pierwszych trzech kwartałów 2023 r. przez dziesięciu deweloperów z rynku kapitałowego wyniosła 31,6 proc., o 2,2 pkt proc. więcej niż rok wcześniej. To w uproszczeniu stosunek podstawowych kosztów zakupu gruntów i budowy do przychodów ze sprzedaży mieszkań. Z kolei końcowa marża netto, uwzględniająca koszty funkcjonowania spółki, odsetek oraz podatek CIT, wyniosła 13,9 proc. – również o 2,2 pkt proc. więcej niż rok wcześniej.
Jak mogą zmieniać się główne wskaźniki rentowności, pokazuje wykres.
Długa droga
Rok na przygotowanie wyszukanego gruntu do zakupu, dwa–trzy lata na uzyskanie decyzji pozwalającej złożyć wniosek o pozwolenie na budowę, półtora–dwa i pół roku uzgodnień i uzyskanie decyzji o pozwoleniu na budowę, dwa lata samej budowy zwieńczonej uzyskaniem pozwolenia na użytkowanie. Inwestycje deweloperska rozłożona jest na wiele lat i na każdym etapie narażona jest na opóźnienia, jeśli nie fiasko – wskazywali przedstawiciele największych spółek: Develii, Domu Development i Murapolu. O działki do szybkiej zabudowy jest trudno, a ich ceny są wysokie. Poza tempem wydawania pozwoleń dużo czasu zabierają uzgodnienia z samorządami czy dostarczycielami mediów, między którymi często brakuje koordynacji.