Kupujący dokładnie analizują wszystkie koszty związane z zakupem i eksploatacją nieruchomości. – Miałem klienta, który sprzedawał małe mieszkanie w starym bloku w centrum stolicy, zamieniając na podobny metraż na Białołęce tylko ze względu na niższy czynsz w nowym bloku – mówi Aleksander Skirmuntt z Maxon Nieruchomości.
Także Marcin Drogomirecki, ekspert portali Morizon.pl i Gratka.pl, podkreśla, że koszty utrzymania lokalu – zwłaszcza gdy klient planuje wziąć kredyt, który będzie spłacał w comiesięcznych ratach przez długie lata – odgrywają większą niż dotychczas rolę w podejmowaniu decyzji o zakupie mieszkania. – Klienci uwzględniają w kalkulacjach czynsz dla administracji, składki na fundusz remontowy, ale też inne opłaty, zwłaszcza gdy mieszkanie ma ogrzewanie elektryczne lub gazowe – mówi Marcin Drogomirecki. – Duże, a więc kosztowne w utrzymaniu mieszkania wzbudzają dziś mniejsze zainteresowanie, choć o zawrót głowy mogą przyprawić rachunki za ogrzewanie małej kawalerki w starej kamienicy bez centralnego ogrzewania.
W dobrym standardzie
Ekspert Morizona zaznacza, że sprzedający droższe w utrzymaniu mieszkania są w trudnym położeniu. – Sytuacja jest korzystna dla tych, którzy mogą sobie pozwolić na większe wydatki i szukają określonych lokali – ocenia. – W serwisach Morizon.pl i Gratka.pl takich ofert systematycznie przybywa, wybór jest coraz większy, a oferenci są bardziej otwarci na negocjowanie cen.
Czy niższa cena wystarczy, by sprzedać np. 100-metrowe mieszkanie w blokowisku? – Duże lokale w wielkiej płycie to raczej 60–70 mkw. Wciąż jest na nie popyt (choć mniejszy) ze względu na adres, dobrą infrastrukturę (szkoły, przedszkola, sklepy, komunikacja). Podobne budynki od deweloperów w tej samej lokalizacji są droższe, nie ma też wielkiego wyboru – mówi Aleksander Skirmuntt. Szacuje, że kupując duże mieszkanie, można liczyć na 10–15 proc. rabatu. A Tomasz Wiśniewski, właściciel i dyrektor oddziałów biur w sieci Północ Nieruchomości Gdańsk, zauważa, że bardzo trudno jest sprzedać mieszkania na III i IV piętrze wielkopłytowych bloków bez wind. – Sprzedający utrzymują ich ceny, bo zazwyczaj są to dobre lokalizacje z pełną infrastrukturą – mówi. – W ostatnich latach przybyło jednak wiele nowych, komfortowych osiedli, które wypierają bloki z płyty, oferując hale garażowe, cichobieżne windy, często też pełne zaplecze komercyjne na pierwszych kondygnacjach budynków.
Mieszkanie w standardzie deweloperskim trzeba jednak jeszcze urządzić. – Wciąż wysokie ceny materiałów wykończeniowych i koszty robocizny sprawiają, że kupcy przychylnym okiem zerkają na rynek wtórny – przyznaje Tomasz Wiśniewski. Wybierając lokal z drugiej ręki, nie trzeba też długo czekać na odbiór. – Można też liczyć na sensowne zniżki – zapewnia Wiśniewski.