PRS w Polsce to młody rynek, nic więc dziwnego, że mówi się o nim w kontekście współpracy inwestorów i deweloperów: umów ramowych na budowę bloków czy tworzenia wspólnych platform. Tymczasem szykuje nam się pionierska transakcja sprzedaży gotowej i wynajętej inwestycji – jesteście doradcą sprzedającego. Co to za projekt?
Doradzamy od samego początku tej inwestycji. To budynek na gdańskiej Zaspie postawiony w technologii modułowej, którego inwestorami są fundusz Tonsa, do którego należy Olivia Business Centre, i japoński koncern Kajima. Od początku celem była budowa, komercjalizacja i sprzedaż nieruchomości. Budynek został oddany do użytku na wiosnę i szybko wynajęty, wszedł na rynek w najgorętszym momencie związanym z napływem uchodźców z Ukrainy. Dużą część mieszkań wynajęła właśnie firma dla swoich pracowników.
Jakie jest zainteresowanie inwestorów tym projektem?
Całkiem przyzwoite, a biorąc pod uwagę obecne warunki i wyzwania, to w ogóle bardzo dobre. Mamy wysoką inflację, wysokie stopy procentowe i koszt finansowania, same procedury związane z uzyskaniem kredytu trwają dużo dłużej. Ale to jest gotowy projekt – to duża rzadkość. Jesteśmy dobrej myśli.
Jednym z problemów podnoszonych przez inwestorów jest to, że czynsze w PRS-ach są pobierane w złotym. Czy w Zaspie jest podobnie, czy też fakt, że wynajmującym jest firma, ułatwia pobieranie czynszu w euro?